Lifestyle

Big Book Festival 2019 – fotorelacja

4 lipca 2019

Tagi: ,

W tym roku po raz dru­gi wzię­łam udział w Big Book Festi­val (pod­su­mo­wa­nie poprzed­niej edy­cji może­cie prze­czy­tać w poście na blo­gu). Po zeszło­rocz­nej miej­sców­ce na ścian­ce wspi­nacz­ko­wej tym razem orga­ni­za­to­rzy zabra­li nas na Moko­tów – do Big Book Cafe, Cen­trum Kul­tu­ry Łowic­ka i do (to była naj­lep­sza miej­sców­ka ze wszyst­kich trzech) wil­li, gdzie znaj­du­je się Muzeum Wła­dy­sła­wa Bro­niew­skie­go. Lista spo­tkań z auto­ra­mi była napraw­dę impo­nu­ją­ca i wie­lo­krot­nie czy­ta­łam opi­sy, zanim zde­cy­do­wa­łam się na co pój­dę, a co z bólem ser­ca muszę opu­ścić. Po raz kolej­ny w życiu przy­da­ła­by się umie­jęt­ność bilokacji.

Przed festi­wa­lem zdą­ży­łam prze­czy­tać tym razem dwie książ­ki: „O zmierz­chu” Tere­sy Boh­man i „Nie jeste­śmy uchodź­ca­mi” Agu­sa Mora­le­sa. Tych dwóch auto­rów było więc na mojej obo­wiąz­ko­wej liście – nie­ste­ty w tym pierw­szym przy­pad­ku zawio­dłam się bar­dzo na spo­tka­niu (tak bar­dzo, że wyszłam po 30 minu­tach). Za to Mora­les bar­dzo cie­ka­wie opo­wia­dał pra­cy nad książ­ką i ludziach, z któ­ry­mi spo­ty­kał się pod­czas zbie­ra­nia mate­ria­łu. Po prze­czy­ta­niu jego repor­ta­żu i posłu­cha­niu wypo­wie­dzi myśle­nie o uchodź­cach się zmienia.

Moimi naj­więk­szy­mi festi­wa­lo­wy­mi inspi­ra­cja­mi są trzy książ­ki: „Słu­żą­ce do wszyst­kie­go” Joan­ny Kuciel-Fry­dry­szak, „Instruk­cja nad­uży­cia” Ali­cji Urba­nik-Kopeć oraz „Gra­ni­ca. Na kra­wę­dzi Euro­py” Kap­ki Kasa­bo­vej. Dys­ku­sja pierw­szych dwóch auto­rek była naj­cie­kaw­szym punk­tem pro­gra­mu, w któ­rym wzię­łam udział. Doce­niam zarów­no wyso­ki poziom mery­to­rycz­ny, jak i umie­jęt­ność cie­ka­we­go opo­wia­da­nia. Żału­ję, że nie dotar­łam na Ales­san­dro Baric­co, bo czy­ta­łam potem u innych mnóstw o zachwy­tów, ale wte­dy jesz­cze nie wie­dzia­łam, że to taki cudow­ny autor (teraz prze­czy­ta­łam jego „Pan­nę mło­dą” i już to wiem).

Z tego­rocz­ne­go Big Book Festi­val przy­wio­złam dwa wnio­ski: po pierw­sze bar­dzo waż­ny jest pro­wa­dzą­cy spo­tka­nie. W kil­ku przy­pad­kach było tak, że oso­ba pro­wa­dzą­ca była w sta­nie zepsuć roz­mo­wę z bar­dzo cie­ka­wy auto­rem poprzez brak pomy­słu lub przy­go­to­wa­nia. Po dru­gie jak się czy­ta audio­bo­oki, to nie moż­na na nich brać auto­gra­fów. Musia­łam wal­czyć ze sobą, żeby nie kupić książ­ki tyl­ko w celu uzy­ska­nia pod­pi­su, sko­ro mogę mieć ją za dar­mo dzię­ki Legimi.

Big Book Festival 2019 na zdjęciach

 

0 likes
Close