Książki / opowiadanie

Lepiej nie być Żydem

4 października 2018

Tagi: , , ,

Mikołaj Grynberg
„Rejwach”
Wyd. Nisza

Miko­łaj Gryn­berg wydał czte­ry lata temu książ­kę „Oskar­żam Auschwitz. Opo­wie­ści rodzin­ne”. Był to zbiór wywia­dów z dzieć­mi i wnu­ka­mi Żydów, któ­rzy prze­trwa­li Holo­kaust. „Rej­wach” jest kon­ty­nu­acją tego tema­tu. Do auto­ra zgła­sza­ły się kolej­ne oso­by, któ­re mia­ły podob­ne histo­rie i chcia­ły się nimi podzie­lić. Czę­sto był on pierw­szą i jedy­ną oso­bą, któ­rej opo­wia­da­ły one o swo­ich prze­ży­ciach, emo­cjach i tajem­ni­cach – Komuś musia­łam opo­wie­dzieć, że jest rok 2016, a ja dalej się ukry­wam. Już moc­no ponad sie­dem­dzie­siąt lat. Sama nie mogę w to uwierzyć.

Gryn­berg wybrał kil­ka­dzie­siąt świa­dectw, któ­re posta­no­wił spi­sać i poka­zać świa­tu. Uło­żył je w ponad 30 roz­dzia­łów, któ­re cza­sa­mi są połą­cze­niem kil­ku osób, zosta­ły prze­two­rzo­ne przez pisa­rza, ale nie zosta­ły wymyślone.

Temat niby ten sam, co w „Oskar­żam Auschwitz”, ale for­ma zupeł­nie inna. „Rej­wach” to zbiór napraw­dę krót­kich, zaj­mu­ją­cych 2–3 stro­ny opo­wia­stek. Każ­da z nich mie­ści jed­nak bar­dzo dużo tre­ści. Prze­ko­nu­je­my się, że dla Żydów pro­ble­my nie znik­nę­ły wraz z koń­cem II woj­ny świa­to­wej. Przez wie­le lat potem oca­le­ni, ich dzie­ci oraz wnu­ki, musie­li mie­rzyć się z dys­kry­mi­na­cją, stra­chem, zagu­bie­niem czy powo­jen­ną trau­mą. Czę­sto ukry­wa­li swo­je korze­nie nawet przed naj­bliż­szy­mi. Boha­ter­ka jed­nej z opo­wie­ści zdra­dza tajem­ni­cę na łożu śmier­ci i zosta­wia wnu­ki z zupeł­nie nową rze­czy­wi­sto­ścią. Inny boha­ter opo­wia­da, że do Izra­ela lata z piel­grzym­ka­mi z kościo­ła, żeby sąsie­dzi nicze­go nie podej­rze­wa­li. Bo lepiej nie być Żydem, bo sam pan widzi, że ama­to­rzy nie usta­wia­ją się do tego w dzi­kich kolejkach.

Miko­łaj Gryn­berg sam pocho­dzi z rodzi­ny o żydow­skich korze­niach. Jego rodzi­ce ucie­ka­li z get­ta war­szaw­skie­go i ukry­wa­li się na wsi pod­czas woj­ny. W jego domu tema­ty poru­szo­ne w książ­ce były rów­nież obec­ne. Dwa z roz­dzia­łów książ­ki, mię­dzy inny­mi o chłop­cu, któ­ry na kolo­niach wolał być uwa­ża­ny za Niem­ca niż Żyda, jest zresz­tą auto­bio­gra­ficz­ne. Pozo­sta­łe rów­nież naj­praw­do­po­dob­niej noszą w sobie wie­le odau­tor­skich emocji.

Rej­wach” jest książ­ką, któ­ra uświa­da­mia, jak wie­le jest spraw, z któ­rych nie zda­wa­łam sobie spra­wy. To książ­ka, w któ­rej głos dosta­ją ci, któ­rzy na co dzień boją się o sobie mówić. Bar­dzo wie­le napi­sa­no o tym, co dzia­ło się z lud­no­ścią żydow­ską w cza­sie woj­ny zapo­mi­na­jąc, że po niej też toczy się życie. Boha­te­ro­wie Gryn­ber­ga nie mają spe­cjal­nych pre­ten­sji do świa­ta. Chcie­li­by po pro­stu być sobą albo przy­naj­mniej zna­leźć kogoś, kto ich wysłu­cha i zrozumie.

Chcia­ło­by się, żeby to wszyst­ko było fik­cją. Ale nie­ste­ty nie jest. I to jest chy­ba naj­moc­niej­sze w tej książ­ce – że jest samą prawdą.

Mikołaj Grynberg - fotografia z książki "Rejwach"

Miko­łaj Gryn­berg – foto­gra­fia z książ­ki „Rej­wach”

1 likes
Close