Europa / Podróże

amsterdam

24 sierpnia 2018

Tagi: , , , ,

Poza czy­ta­niem ksią­żek, oglą­da­niem fil­mów w wol­nym cza­sie lubię też gdzieś poje­chać. Cza­sa­mi jest to aktyw­ny wyjazd połą­czo­ny np. z gór­ską wędrów­ką, a cza­sa­mi inten­syw­ne zwie­dza­nie i obco­wa­nie z kul­tu­rą. W ramach tego­rocz­ne­go urlo­pu zna­la­zło się miej­sce na obie for­my wypo­czyn­ku. Zaczę­ło się od tego dru­gie­go czy­li od trzech inten­syw­nych dni w Amster­da­mie. Uda­ło mi się w tym cza­sie zoba­czyć wła­ści­wie wszyst­kie naj­waż­niej­sze miej­sca w holen­der­skiej sto­li­cy – taki prze­dłu­żo­ny week­end to aku­rat wystar­cza­ją­cy czas, żeby ogar­nąć holen­der­ską stolicę.

Amsterdam i artyści – Van Gogh, Rembrandt i inni

Daw­no, daw­no temu, kie­dy mia­łam jakieś 8 lat byłam z mamą w Pary­żu. Zwie­dza­ły­śmy wte­dy też róż­ne muzea, z któ­rych nie­wie­le już teraz pamię­tam. Wła­ści­wie to pamię­tam tyl­ko, że wte­dy po raz pierw­szy zoba­czy­łam obraz Van Gogha i już jako mała dziew­czyn­ka zachwy­ci­łam się jego malar­stwem. Nie będzie więc zaska­ku­ją­ce, że pierw­szym punk­tem na liście „must see” było wła­śnie muzeum Van Gogha. Mała wska­zów­ka – trze­ba zare­zer­wo­wać sobie wizy­tę przez inter­net dzień wcze­śniej, nie ma szans na wej­ście z uli­cy. Zoba­cze­nie tych wszyst­kich pięk­nych obra­zów na żywo zro­bi­ło na mnie napraw­dę duże wra­że­nie. A przy oka­zji odkry­łam tę mniej zna­ną stro­nę Van Gogha np. jego inspi­ra­cje malar­stwem orientalnym.

Zaraz obok, na tym samym pla­cu, znaj­du­je się Rijak­mu­seum. Jest to prze­ogrom­ne muzeum sztu­ki, w któ­rym znaj­du­je się kil­ka tysię­cy dzieł – od śre­dnio­wie­cza po współ­cze­sność. Na jego zwie­dza­nie war­to zare­zer­wo­wać sobie pół dnia co naj­mniej, naj­le­piej z prze­rwą na obiad. Naj­waż­niej­szą czę­ścią są zbio­ry XVII-wiecz­ne­go malar­stwa holen­der­skie­go i takie nazwi­ska, jak Rem­brandt, Jan Ver­me­er, Frans Hals czy Pie­ter de Hooch. „Straż noc­na” widzia­na na żywo robi wra­że­nie – ten obraz jest napraw­dę wielki!

Arty­stą, któ­ry koja­rzy się na pew­no z Amster­da­mem, jest Rem­brandt. Cho­ciaż jego naj­wy­bit­niej­sze obra­zu znaj­du­ją się w Rijak­mu­seum i w muzeum w Hadze, to war­to zaj­rzeć do domu, w któ­rym mie­szał. Może­my zoba­czyć pra­cow­nię mala­rza, zoba­czyć szki­ce i rysun­ki, a tak­że prze­ko­nać się, jak urzą­dzo­ne były domy XVII-wiecz­nych miesz­czan. Jak będzie­my mieć szczę­ście to tra­fi­my na pokaz z odci­ska­nia litografii.

Amsterdam i woda

Tym, co wyróż­nia Amster­dam spo­śród innych miast (może poza Wene­cją) są prze­ci­na­ją­ce go licz­ne kana­ły. Całe ści­słe cen­trum to wąskie cie­ki wod­ne, wzdłuż któ­rych znaj­du­ją się wąskie chod­ni­ki i rzę­dy kamie­ni­czek. Na wodzie zacu­mo­wa­ne są licz­ne bar­ki, któ­re moż­na wyna­jąć na noc­leg. Orga­ni­zo­wa­ne są tak­że rej­sy stat­ka­mi po głów­nym kana­le i moim zda­niem koniecz­nie trze­ba się na taki wybrać, żeby popa­trzeć na mia­sto od dru­giej stro­ny. Ja tra­fi­łam na taki, gdzie był audio­prze­wod­nik po polsku!

O wod­nych tra­dy­cjach mia­sta opo­wia­da Muzeum Mor­skie. Lubię nowo­cze­sne, inte­rak­tyw­ne muzea, któ­re pre­zen­tu­ją swo­je zbio­ry cie­ka­wiej niż poprzez tablicz­ki i gablo­ty. Dla­te­go bar­dzo podo­ba­ło mi się uzu­peł­nie­nie histo­rii pod­bo­jów fil­mo­wą histo­rią życia rodzi­ny, wcho­dze­nie do środ­ka wie­lo­ry­ba czy też moż­li­wość zagra­nia w grę plan­szo­wą przez dzie­ci (sama nie gra­łam, ale zaba­wy fajne).

Informacje praktyczne – jak zwiedzać Amsterdam

Nie­ste­ty Amster­dam jest dro­gim mia­stem i trze­ba się natru­dzić, żeby nie zban­kru­to­wać, nawet jeśli jest się tam tyl­ko kil­ka dni. Ja mia­łam na celu zna­leźć kom­pro­mis mię­dzy tym, jak zwie­dzić tanio, a jed­no­cze­śnie sko­rzy­stać jak najwięcej.

Ponie­waż zaha­czy­łam o Amster­dam wra­ca­jąc z impre­zy, na któ­rej mia­łam ze sobą namiot, to sko­rzy­sta­łam z noc­le­gu na cam­pin­gu (Cam­ping Vlie­gen­bos). Kosz­to­wa­ło mnie to jedy­ne 10 euro za noc, a warun­ki były bar­dzo dobre (czy­ste prysz­ni­ce, dostęp do kuch­ni, sklep i bar). Cam­ping był poło­żo­ny jakieś 15 minut kolej­ką od cen­trum. Jeśli ktoś nie potrze­bu­je luk­su­sów, to pole­cam to rozwiązanie.

Jeśli chce­my zwie­dzić dużo i wygod­nie poru­szać się po mie­ście war­to zaku­pić kar­tę I amster­dam. Moja kar­ta na 3 dni kosz­to­wa­ła co praw­da oko­ło 90 euro, co może spra­wiać wra­że­nie dużej kwo­ty, ale osta­tecz­nie dużo zaosz­czę­dzi­łam. Kar­ta daje dar­mo­we wstę­py do wszyst­kich muze­ów (poza Domem Anny Frank), dar­mo­we prze­jaz­dy komu­ni­ka­cją miej­ską, rejs stat­kiem po kana­łach oraz zniż­ki do knajp (z tego aku­rat nie sko­rzy­sta­łam, bo nawet ze zniż­ką były to dro­gie knaj­py). Kom­for­tem z posia­da­nia kar­ty było przede wszyst­kim to, że nie zasta­na­wia­łam się, czy chcę coś zoba­czyć, tyl­ko jak mia­łam chwi­lę i coś było po dro­dze, to wchodziłam.

Dla kogo jest Amster­dam? Przede wszyst­kim dla ludzi, któ­rzy lubią mia­sto i sztu­kę. Jak na euro­pej­ską sto­li­cę jest on dosyć nie­wiel­ki, więc nie uciek­nie­my od zgieł­ku, hała­su i tłu­mów. Mia­łam takie marze­nie, że posie­dzę sobie z kawą i książ­ką nad kana­łem, poza­chwy­cam się wido­kiem i zre­lak­su­ję . Szyb­ko je porzu­ci­łam. Relak­so­wa­łam się w muze­ach, a na mie­ście chcia­łam szyb­ko zjeść i się schować.

 

 

 

 

 

1 likes
Close