Poza czytaniem książek, oglądaniem filmów w wolnym czasie lubię też gdzieś pojechać. Czasami jest to aktywny wyjazd połączony np. z górską wędrówką, a czasami intensywne zwiedzanie i obcowanie z kulturą. W ramach tegorocznego urlopu znalazło się miejsce na obie formy wypoczynku. Zaczęło się od tego drugiego czyli od trzech intensywnych dni w Amsterdamie. Udało mi się w tym czasie zobaczyć właściwie wszystkie najważniejsze miejsca w holenderskiej stolicy – taki przedłużony weekend to akurat wystarczający czas, żeby ogarnąć holenderską stolicę.
Amsterdam i artyści – Van Gogh, Rembrandt i inni
Dawno, dawno temu, kiedy miałam jakieś 8 lat byłam z mamą w Paryżu. Zwiedzałyśmy wtedy też różne muzea, z których niewiele już teraz pamiętam. Właściwie to pamiętam tylko, że wtedy po raz pierwszy zobaczyłam obraz Van Gogha i już jako mała dziewczynka zachwyciłam się jego malarstwem. Nie będzie więc zaskakujące, że pierwszym punktem na liście „must see” było właśnie muzeum Van Gogha. Mała wskazówka – trzeba zarezerwować sobie wizytę przez internet dzień wcześniej, nie ma szans na wejście z ulicy. Zobaczenie tych wszystkich pięknych obrazów na żywo zrobiło na mnie naprawdę duże wrażenie. A przy okazji odkryłam tę mniej znaną stronę Van Gogha np. jego inspiracje malarstwem orientalnym.
Zaraz obok, na tym samym placu, znajduje się Rijakmuseum. Jest to przeogromne muzeum sztuki, w którym znajduje się kilka tysięcy dzieł – od średniowiecza po współczesność. Na jego zwiedzanie warto zarezerwować sobie pół dnia co najmniej, najlepiej z przerwą na obiad. Najważniejszą częścią są zbiory XVII-wiecznego malarstwa holenderskiego i takie nazwiska, jak Rembrandt, Jan Vermeer, Frans Hals czy Pieter de Hooch. „Straż nocna” widziana na żywo robi wrażenie – ten obraz jest naprawdę wielki!
Artystą, który kojarzy się na pewno z Amsterdamem, jest Rembrandt. Chociaż jego najwybitniejsze obrazu znajdują się w Rijakmuseum i w muzeum w Hadze, to warto zajrzeć do domu, w którym mieszał. Możemy zobaczyć pracownię malarza, zobaczyć szkice i rysunki, a także przekonać się, jak urządzone były domy XVII-wiecznych mieszczan. Jak będziemy mieć szczęście to trafimy na pokaz z odciskania litografii.
Amsterdam i woda
Tym, co wyróżnia Amsterdam spośród innych miast (może poza Wenecją) są przecinające go liczne kanały. Całe ścisłe centrum to wąskie cieki wodne, wzdłuż których znajdują się wąskie chodniki i rzędy kamieniczek. Na wodzie zacumowane są liczne barki, które można wynająć na nocleg. Organizowane są także rejsy statkami po głównym kanale i moim zdaniem koniecznie trzeba się na taki wybrać, żeby popatrzeć na miasto od drugiej strony. Ja trafiłam na taki, gdzie był audioprzewodnik po polsku!
O wodnych tradycjach miasta opowiada Muzeum Morskie. Lubię nowoczesne, interaktywne muzea, które prezentują swoje zbiory ciekawiej niż poprzez tabliczki i gabloty. Dlatego bardzo podobało mi się uzupełnienie historii podbojów filmową historią życia rodziny, wchodzenie do środka wieloryba czy też możliwość zagrania w grę planszową przez dzieci (sama nie grałam, ale zabawy fajne).
Informacje praktyczne – jak zwiedzać Amsterdam
Niestety Amsterdam jest drogim miastem i trzeba się natrudzić, żeby nie zbankrutować, nawet jeśli jest się tam tylko kilka dni. Ja miałam na celu znaleźć kompromis między tym, jak zwiedzić tanio, a jednocześnie skorzystać jak najwięcej.
Ponieważ zahaczyłam o Amsterdam wracając z imprezy, na której miałam ze sobą namiot, to skorzystałam z noclegu na campingu (Camping Vliegenbos). Kosztowało mnie to jedyne 10 euro za noc, a warunki były bardzo dobre (czyste prysznice, dostęp do kuchni, sklep i bar). Camping był położony jakieś 15 minut kolejką od centrum. Jeśli ktoś nie potrzebuje luksusów, to polecam to rozwiązanie.
Jeśli chcemy zwiedzić dużo i wygodnie poruszać się po mieście warto zakupić kartę I amsterdam. Moja karta na 3 dni kosztowała co prawda około 90 euro, co może sprawiać wrażenie dużej kwoty, ale ostatecznie dużo zaoszczędziłam. Karta daje darmowe wstępy do wszystkich muzeów (poza Domem Anny Frank), darmowe przejazdy komunikacją miejską, rejs statkiem po kanałach oraz zniżki do knajp (z tego akurat nie skorzystałam, bo nawet ze zniżką były to drogie knajpy). Komfortem z posiadania karty było przede wszystkim to, że nie zastanawiałam się, czy chcę coś zobaczyć, tylko jak miałam chwilę i coś było po drodze, to wchodziłam.
Dla kogo jest Amsterdam? Przede wszystkim dla ludzi, którzy lubią miasto i sztukę. Jak na europejską stolicę jest on dosyć niewielki, więc nie uciekniemy od zgiełku, hałasu i tłumów. Miałam takie marzenie, że posiedzę sobie z kawą i książką nad kanałem, pozachwycam się widokiem i zrelaksuję . Szybko je porzuciłam. Relaksowałam się w muzeach, a na mieście chciałam szybko zjeść i się schować.