Od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie dnia bez kawy. W pracy codziennie rano musi być kubek na rozbudzenie się do działania. Podobnie jest z wieczornym czytaniem czy oglądaniem filmów. Dobra kawa to sukces miłego spędzenia czasu.
Jeszcze jakiś czas temu kawa była mi zupełnie niepotrzebna. Teraz jednak tak bardzo przyzwyczaiłam się do jej smaku, że mogłabym pić litrami. Co prawda sprawiło to, że nie działa już super rozbudzająco niestety. W każdym razie moja rosnąca miłość do kawy sprawiła, że postanowiłam zainwestować w kawiarkę.
Do zakupu przekonało mnie to, że kawa z ekspresu, którą pijam w pracy jest dużo lepsza niż zalewana gorącą wodą w kubku, którą robiłam sobie w domu. Co prawda nadal, jak niektórzy twierdzą, profanuję kawę wlewając do niej połowę mleka i dosypując dwie łyżeczki cukru. Najpierw przeczytałam kilkanaście poradników i forów o tym, jak wybrać dobrą kawiarkę, aby potem dokonać i tak taniego zakupu na Allegro. Nie mniej jednak jak na razie wydanie 30 zamiast 300 złotych nie wydaje się błędem. Jedyne co, to przy moich dużych kubkach 200 ml (przynajmniej teoretycznie) czyli 4 cups expresso to trochę mało.
Do kawy z kawiarki można dodać różne dodatki. Zamiast kupować kawę smakową mogę sama ją skomponować, kiedy na sitko dosypię nieco cynamonu czy goździków. Jeszcze nie wymyśliłam, jak zrobić naturalnie kawę bananową, ale na pewno jest na to sposób. Jak nie, to pozostanie powrócić do zakupów kaw w milionach smaków.
Każdemu miłośnikowi kawy polecam zakup. Już nigdy nie dam się namówić na rozpuszczalne coś do wypicia.
PS. Nie mam czasu czytać, więc nie mam czasu na recenzje. Na szczęście na kawę mam czas to chociaż tyle postanowiłam napisać.