Kino amerykańskie / Oscary

Dobrzy nieznajomi

17 lutego 2024

Dobrzy nieznajomi„
reż. Andrew Haigh

Ten wpis nie będzie recen­zją fil­mu „Dobrzy nie­zna­jo­mi”, bo bar­dzo cięż­ko sko­men­to­wać ten film nie zdra­dza­jąc wszyst­kich spo­ile­rów. Ten wpis będzie raczej pró­bą opo­wie­dze­nia na pyta­nie: kim jest Adam, głów­ny boha­ter fil­mu oraz co sie­dzi w jego gło­wie. Bo gdy­bym mia­ła powie­dzieć, o czym jest film Andrew Haigha, to wła­śnie o tym, co dzie­je się w gło­wie boha­te­ra – o jego emo­cjach, marze­niach, wspo­mnie­niach i wyobrażeniach. 

Dobrze nie­zna­jo­mi” to wła­ści­wie jed­ne­go akto­ra, Andrew Scot­ta. Adam, głów­ny boha­ter opo­wie­dzia­nej w fil­mie histo­rii to czło­wiek total­nie pogu­bio­ny w życiu. Wiecz­nie samot­ny, nie umie­ją­cy uło­żyć sobie rela­cji z inny­mi, moż­na powie­dzieć, że porzu­co­ny odkąd w wie­ku 12 lat stra­cił rodzi­ców w wypad­ku samo­cho­do­wym. Jako gej nie umiał sobie tak­że zbu­do­wać bli­skich przy­jaź­ni w szko­le czy w pra­cy czuł, że nie jest dla niko­go wystar­cza­ją­co waż­ny. Trau­ma z dzie­ciń­stwa spo­wo­do­wa­ne śmier­cią rodzi­ców, a tak­że to, że nigdy nie miał oka­zji szcze­rze z nimi poroz­ma­wiać na wie­le tema­tów cią­żą na nim w dorosłości.

Dobrzy nie­zna­jo­mi” to dla mnie film o potrze­bie prze­pra­co­wa­nia w sobie pew­nych rze­czy, o tym, że żeby pójść do przo­du trze­ba zamknąć prze­szłość. Jeśli mamy za sobą jakieś roz­grze­ba­ne rany czy nie­do­koń­czo­ne spra­wy, to cią­gle sto­imy w miej­scu i oba­wia­my się tego, co by było gdy­by. Adam oba­wiał się tego, jak rodzi­ce zare­ago­wa­li­by na jego orien­ta­cję, w jaki spo­sób pode­szli wy do tego, kim jest teraz. cią­gle zada­wał sobie głu­pie pyta­nie: co by było gdy­by rodzi­ce żyli, jak wyglą­da­ło by jego życie i czy poto­czy­ło­by się zupeł­nie ina­czej. Czy zyskał­by od nich wspar­cie, czy raczej odrzu­ce­nie. Spo­tka­nie z nie­zna­jo­mym sąsia­dem, któ­ry nagle poja­wia się w drzwiach miesz­ka­nia z butel­ką wód­ki jest dla Ada­ma bodź­cem do spraw­dze­nia tego. Ta sytu­acja prze­no­si Ada­ma w alter­na­tyw­ną rze­czy­wi­stość, w któ­rej spo­ty­ka swo­ich rodzi­ców i ma oka­zję domknąć wie­le tema­tów i pozwo­lić im znik­nąć z jego życia w spokoju.

Jak będzie iść na ten film weź­cie dużo chu­s­te­czek. Bo będzie­cie chcie­li pła­kać razem z Andrew Scot­tem. Ja wzru­sza­łam się wie­lo­krot­nie i tak bar­dzo chcia­łam, żeby boha­te­ro­wi się wszyst­ko uło­ży­ło. Cze­ka­łam na hap­py end bar­dzo. Nie będzie zdra­dzać, czy fak­tycz­nie miał miejsce…

0 likes
Close