Iza Klementowska
„Samotność Portugalczyka”
Wyd. Czarne
„Samotność Portugalczyka” pokazuje nam, że Portugalia to kraj, który ma w swojej niedalekiej przeszłości dramatyczne wydarzenia. Ponad 30 lat dyktatury António de Oliveira Salazar pozostaje nadal żywe w pamięci wielu Portugalczyków. Klementowska dociera do dawnych więźniów politycznych, do ludzi, którzy stracili najbliższych, opowiada historie o strachu, jaki wywoływało poczucie, że każdy człowiek może być szpiegiem, a każde słowo może być podsłuchiwane. I bynajmniej nie są to historie znanych polityków, ale szarych obywateli, którzy nie mogli czuć się bezpiecznie we własnym domu.
Nawet w parku wymienialiśmy z państwem da Silva jedynie zwykłe uprzejmości. Bo krzaki za naszymi ławkami były bardzo gęste i dało się w nich ukryć. Zawsze próbowałem dostrzec pośród nich jakieś błyszczące oczy lub nadstawione uszy.
Klementowska przedstawia nam 24 zupełnie odrębne historie. Każda z opowieści jest z jednej strony osobnym bytem, z drugiej zaś stanowi całość z resztą rozdziałów – niczym azulejos, które razem układają pełen obraz. Autorka ma zaledwie kilka stron na przedstawienie jednej historii, ale widać, że wyłapuje z niej to, co najważniejsze. Chociaż stara się operować faktami pomiędzy wierszami idealnie widać emocje, jakie towarzyszą ludziom, którzy dzielą się swoim życiem.
Cały zbiór utrzymany jest w nostalgicznym, smutnym tonie. Tak, jak nostalgiczne jest śpiewane przez Portugalczyków fado.
Dlaczego my, Portugalczycy, wiecznie za czymś musimy tęsknić? Za światem innym niż Portugalia. Bo kimże my jesteśmy – wejściem do Europy czy jej ujściem? Czy stoimy plecami do Europy, a twarzą do reszty świata, czy odwrotnie?
Te słowa, jakie Kelemntowska znalazła w jednym z listów w antykwariacie najlepiej streszczają wszystko, co zawarte jest w książce. Tęsknota – za dawnym domem, za utraconymi bliskim, za spokojem i ciszą, za szacunkiem i stanowiskiem. Każdy za czymś tęskni…