Europa / Książki / Lifestyle / Podróże / powieść / reportaż

Finlandia – oczami książek i moimi

26 sierpnia 2024

W tym roku, w ramach mojej waka­cyj­nej akcji (któ­ra wyszła zupeł­nie przy­pad­ko­wo) „dooko­ła Bał­ty­ku” zapla­no­wa­łam wyciecz­kę do Fin­lan­dii. A dokład­nie na jej połu­dnio­we wybrze­że. W ramach przy­go­to­wań do urlo­pu posta­no­wi­łam się­gnąć po książ­ki, któ­re pomo­gą mi lepiej poznać ten kraj, dowie­dzieć się cze­goś o ludziach i przy­ro­dzie. W tym celu wybra­łam dwie książ­ki z lite­ra­tu­ry fak­tu i jed­ną powieść. Muszę przy­znać, że to był napraw­dę świet­ny pomysł, aby lepiej rozu­mieć miej­sca, któ­re się odwie­dza. A każ­da z prze­czy­ta­nych prze­ze mnie lek­tur dała mi coś zupeł­nie inne­go i poka­za­ła Fin­lan­dię z innej strony.

Finlandia. Sisu, sauna i salmiaki” Aleksandra Michta-Juntunen

Zaczę­łam od Serii Podróż­ni­czej Wydaw­nic­twa Poznań­skie­go i chy­ba dobrze. Bo ta książ­ka była ide­al­na na wstęp do pozna­wa­nia Fin­lan­dii. Gdy­bym się­gnę­ła po nią póź­niej pew­nie bym się bar­dziej zawio­dła. Alek­san­dra Mich­ta-Jun­tu­nen miesz­ka w Fin­lan­dii od wie­lu lat, ma męża Fina i dzie­li się swo­imi spo­strze­że­nia­mi z życia w tym kra­ju. Opi­su­je zwy­cza­je i miej­sca, z któ­ry­mi mia­ła do czy­nie­nia. Moim zda­niem tro­chę zbyt powierz­chow­nie, bez wcho­dze­nia w histo­rię czy ana­li­zo­wa­nia przyczyn.

Kocie chrzciny. Lato i zima w Finlandii” Małgorzata Sidz

To był typo­wy repor­taż. Repor­taż o współ­cze­snych Finach i tych, któ­rzy przy­je­cha­li odwie­dzić Fin­lan­dię. Spoj­rze­nie na kraj od wewnątrz i tro­chę z boku. Mał­go­rza­ta Sidz zabie­ra nas do codzien­ne­go życia fiń­skich rodzin. Poka­zu­je ich pra­co­wi­tość, skrom­ność, a tak­że wyzwa­nia. Autor­ka poru­sza w książ­ce wie­le trud­nych tema­tów – samot­ność, alko­ho­lizm, depre­sje, trud­no­ści w budo­wa­niu rela­cji. Odwie­dza­my z nią domy spo­koj­nej sta­ro­ści, let­nie chat­ki na odlu­dziu, a nawet Doli­nę Mumin­ków. Opo­wia­da też o życiu Tove Jans­son, twór­czy­ni tych nie­zwy­kłych posta­ci, i poru­sza tema­ty mniej zna­ne, jak napię­cia mię­dzy Fina­mi a Szwe­da­mi oraz histo­rycz­ne uwa­run­ko­wa­nia, któ­re nazna­czy­ły losy naro­du. Wszyst­ko to skła­da się na barw­ny obraz Fin­lan­dii – kra­ju, któ­ry potra­fi zachwy­cać i intry­go­wać w rów­nym stop­niu. Zawar­te w repor­ta­żu histo­rie kłó­cą się moc­no z tym, że Fin­lan­dia uzna­wa­na jest za naj­szczę­śliw­szy kraj do życia.

Tytu­ło­we „kocie chrzci­ny” to oka­zja do rado­sne­go świę­to­wa­nia, wspól­ne­go śpie­wu, tań­ca i zaba­wy. Ale Fino­wie lubią też pobyć sami i potra­fią tak­że bawić się w poje­dyn­kę. Autor­ka opi­su­je w swo­jej książ­ce tzw. „gacio­pi­cie” czy­li  picie alko­ho­lu w domo­wym zaci­szu, w wygod­nych dre­sach i przed tele­wi­zo­rem, któ­re jest nie­zwy­kle popu­lar­ne. Fino­wie są

Niebo w kolorze siarki” Kjell Westö

Na koniec była powieść. Genial­na według mnie powieść „Nie­bo w kolo­rze siar­ki” Kjal­la Wesbo, któ­ra na kil­ku­set stro­nach pró­bo­wa­ła opo­wia­dać kil­ka­dzie­siąt lat życia kil­ku boha­te­rów, jak byli razem o się roz­dzie­la­li. Życia peł­ne­go przy­jaź­ni, miło­ści, żalu i tęsk­no­ty. Boha­ter powie­ści, zwy­kły chło­pak z prze­cięt­nej hel­siń­skiej rodzi­ny, pozna­je na waka­cjach boga­te rodzeń­stwo – Ale­xa i Stel­lę. Tak rodzi się trwa­ją­ca przez lata trud­na i burz­li­wa rela­cja. Boha­te­ro­wie będą się roz­sta­wać i do sie­bie wra­cać. Będą sobie bli­scy i obcy na zmia­nę. A my będzie­my im towa­rzy­szyć w tych naj­bar­dziej intym­nych chwi­lach. Pozna­my pry­wat­ne roz­mo­wy i towa­rzy­szą­ce im namięt­no­ści. Każ­dy z boha­te­rów tej powie­ści prze­ży­wał swój mniej­szy lub więk­szy dra­mat, a ja po cichu to podglądałam.

Jed­no­cze­śnie przez pry­zmat opo­wia­da­nej przez boha­te­ra histo­rii pozna­je­my bar­dzo dobrze fiń­skie spo­łe­czeń­stwo, zmia­ny, któ­re dzia­ły się od lat 60. do współ­cze­sno­ści. Widzi­my ludzi z róż­nych warstw spo­łecz­nych, z róż­ny­mi moż­li­wo­ścia­mi i pro­ble­ma­mi. Widzi­my, jak zmie­niał się świat przez te opi­sa­ne w książ­ce 50 lat. To w koń­cu kawał cza­su. „Nie­bo w kolo­rze siar­ki” to wyjąt­ko­wo emo­cjo­nal­na książ­ka, jak na lite­ra­tu­rę skan­dy­naw­ską. Do tego pierw­szo­oso­bo­wa nar­ra­cja pozo­sta­wia nas z pyta­niem o naszą pamięć. Czy po latach może­my być pew­ni, że coś mia­ło miej­sce dokład­nie tak, jak nam się wydaje?

Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato”

Zbiór opo­wia­dań skan­dy­naw­skich auto­rów, któ­re łączy jeden temat prze­wod­ni – lato. Auto­rów bar­dzo róż­nych – sprzed stu lat i współ­cze­snych, piszą­cych róż­ne gatun­ki i w bar­dzo róż­ny sposób.

Są tu histo­rie wyjąt­ko­we, wspa­nia­łe, któ­re zosta­ną we mnie na dłu­go. Jak thril­le­ro­wa opo­wieść o dwóch sta­rusz­kach, któ­re popły­nę­ły same na week­end na wyspę. Czy wzru­sza­ją­ca histo­ria o samot­nym chło­pa­ku i jego sąsia­dach pań­stwie Laak­so. Albo smut­ne wspo­mnie­nie dziew­czyn­ki, któ­ra bar­dzo chcia­ła poje­chać na kolo­nie. Ale były też takie roz­dzia­ły, przez któ­re prze­brnę­łam z tru­dem i o któ­rych już pew­nie zupeł­nie zapomniałam.

Skan­dy­naw­skie lato peł­ne jest miło­ści, przy­jaź­ni, rado­ści i smut­ni, samot­no­ści i tęsk­no­ty. To bar­dzo nostal­gicz­ne lato. Dużo w nim wspo­mnień i marzeń. Dużo reflek­sji nad prze­szło­ścią lub nad tym, co się nigdy nie wydarzyło.
Dzię­ki tej nie­zwy­kłej róż­no­rod­no­ści nie da się tym zbio­rem znu­dzić. A nawet, jak któ­ryś tekst nam nie podej­dzie zawsze kolej­ny może oka­zać się tym wyjątkowym.

Finlandia moimi oczami

Na koniec kil­ka zdjęć z mojej wyciecz­ki po Fin­lan­dii. Cho­ciaż uda­ło mi się zoba­czyć tyl­ko nie­wiel­ki frag­ment tego kra­ju i na pew­no chcę kie­dyś poje­chać na pół­noc, naj­le­piej zimą, to wró­ci­łam zachwy­co­na. Zie­lo­ny­mi lasa­mi, nie­bie­ski­mi woda­mi, mały­mi mia­stecz­ka­mi, ska­li­sty­mi wybrze­ża­mi, wyspa­mi… Wszyst­kim, co tam zoba­czy­łam. Poza Hel­sin­ka­mi – jak macie jechać do Fin­lan­dii, to nie do stolicy.

 

0 likes
Close