„Gambit królowej”
Produkcja – Netflix
Szachy są piękne. Tak określają grę ci, którzy potrafią spędzać nad nią długie godziny, analizować kolejne ruchy figur i zapamiętywać ich sekwencje. Dla Beth Harmon, głównej bohaterki wyprodukowanego przez Netflix serialu „Gambit królowej” są też bezpieczne. To świat, który może mieć pod kontrolą, który da się oswoić i który jest przewidywalny. W przeciwieństwie do reszty życia.
Bo trzeba przyznać, że życia Beth Harmon łatwego nie miała. Wychowana przez samotną, nieco dziwną matkę, która zginęła w wypadku samochodowym, w wieku kilku lat trafia do domu dziecka. Jako nastolatka zostaje adoptowana, nowa rodzina daleka jest jednak od ideału. Ma być urozmaiceniem życia dla matki adopcyjnej, bo ojciec szybko znika. Nowa matka czuje się samotna, samotność zaś zapija alkoholem przygrywając do tego na pianinie. Na szczęście na drodze Beth stanął woźny z sierocińca, który dostrzegł w niej potencjał i zaraża ją grą w szachy. Bardzo szybko okazuje się, że dziewczyn ma ponadprzeciętny talent i szachy stają się dla niej sposobem na życie. A my obserwujemy, jak rozwija się jako zawodniczka i jako człowiek.
Chociaż Beth jest typem kobiety niezależnej, indywidualistki (ciężko powiedzieć, czy z charakteru, czy tak wychowało ją życie) to bardzo interesujące wydają się relacje z ludźmi, którzy ją otaczają. Beth nie wpisuje się w powszechnie uważaną za jedynie słuszną w latach 60. rolę kobiety jako żony i matki. Zna swoją wartość, wie czego chce i dąży do tego za wszelką cenę, co w świecie zdominowanym przez mężczyzn początkowo nie jest łatwe. Na mężczyzn bohaterka patrzy jak na przeciwników w grze niż życiowych partnerów. W świecie, gdzie trzeba być ciągle skupionym, żeby nie popełnić błędnego ruchu nie ma czasu na przyjaźń czy miłość. Tak się przynajmniej jej wydaje.
Z matką adopcyjną tworzą specyficzną relację – bliżej im do przyjaciółek niż matki z córką. W pewnym momencie nawet można zauważyć, że ich role się odwracają – to nastolatka utrzymuje swoją matkę, dba o nią.
Beth mierzy się w serialu nie tylko z przeciwnikami po drugiej stronie szachownicy i z mało sprzyjającym jej światem dookoła, ale także ze swoimi wewnętrznymi problemami. Z samotnością, uzależnieniem od leków czy alkoholu. Jeszcze w sierocińcu młoda Beth przekonuje się, że tabletki, które dają dzieciom pobudzają wyobraźnię i pomagają jej w rozgrywaniu w głowie i na suficie kolejnych partii.
Jeśli spojrzy się na rankingi arcymistrzów szachowych to dominują w nich Rosjanie. Kiedy Beth osiągnie tytuł mistrzyni Stanów Zjednoczonych będzie musiała zmierzyć się z najlepszymi zawodnikami zza oceanu. Na jej drodze stanie Vasili Borgow grany przez Marcina Dorocińskiego. W czasach Zimnej Wojny takie spotkanie miało znaczenie nie tylko sportowe, ale także polityczne. Ciekawie, choć nieco stereotypowo, pokazany jest kontrast pomiędzy nowoczesną i modną Beth, a surowym, milczącym Vasilijem.
„Gambit królowej” ogląda się też wspaniale ze względu na warstwę wizualną serialu.
Klimatyczna kolorystyka, piekne kadry, ciekawe ujęcia i montaż, który bardzo dobrze wypada zwłaszcza w scenach rozrywek na szachownicy. Tykający zegar, szybkie zmiany spojrzenia kamery – dzięki temu szachy stają się dużo bardziej dynamiczne, niż są na prawdę. No i Beth Harmon w wykonaniu Any Taylor-Joy paraliżuje widza wzrokiem. Jej wielkie oczy skupione na wygrywaniu potrafią naprawdę zachwycają, a także pokazują, że bohaterka wie, co robi na szachownicy.
Nie trzeba znać się na szachach czy interesować się nimi, żeby oglądać „Gambit królowej” z przyjemnością. Zresztą nawet ci, którzy nie znają za bardzo zasad będą śledzić w emocjach kolejne rozgrywki.