Marcin Kostrzyński
„Gawędy o wilkach i innych zwierzętach”
Wydawnictwo Świat Książki
Marcin Kostrzyński, znany w Internecie jako „Marcin z lasu” od lat pomaga dzikim zwierzętom – daje im ciepły dom, jeśli zostały sierotami, dokarmia lub ratuje przed myśliwymi. A także obserwuje, nagrywa filmy i robi zdjęcia. Przekonuje ludzi, że wilki, lisy czy dziki nie są wcale straszne, ale wspaniałe, mądre i ciepłe. Przez lata życia w domu w środku lasu uzbierał wiele fascynujących historii ze zwierzętami jako głównymi bohaterami. Historii wzruszających, zabawnych i mądrych. Dzieli się nimi z czytelnikiem pisząc „Gawędy o wilkach i innych zwierzętach”. Książkę tę czytałam w pienińskim zaciszu, przy potoku, z którego lis wyjadał nam zapasy, niedaleko lasu, po którym podobno kręci się niedźwiedź. I próbowałam wyobrażać sobie, co czują i myślą te wszystkie zwierzęta, które biegają po okolicy.
Ocenianie zwierząt przez ludzki pryzmat jest obarczone wielkim błędem. My, z naszymi otępiałymi zmysłami, nie mamy pojęcia o złożoności otaczającego nas świata przyrody. Na szczęście, czasem w sukurs przychodzi nam technika. Jeśli nagramy śpiew ptaka, okaże się, że w ciągu sekundy może on zmieniać ton kilkadziesiąt razy.
Gawędy pełne miłości
Kostrzyński opowiada nam o o wilkach, jeleniach, dzikach, łosiach, sarnach, lisach i wielu innych mieszkańcach naszych lasów. Wszystkie opisywane zwierzęta mają imiona, indywidualne cechy charakteru, a także uczucia i ogromną mądrość. Płaczą po stracie najbliższych i cieszą się, gdy spotka je coś miłego. Mają mnóstwo ludzkich cech. Gdy słyszymy o wybrykach dzików Krzywego Ryjka czy Irokeza lub o domowych zabawach wiewiórki Glusia nabieramy przekonania, że sami byśmy się z nimi zaprzyjaźnili. Zwłaszcza, że z opowieści autora widać, że one są w stanie taką przyjaźń odwzajemniać.
Niektóre fragmenty wywoływały we mnie wielki uśmiech na twarzy, zwłaszcza te o dzikach chowających się pod samochodem czy wiewiórkach otwierających lodówkę (jak widać nie tylko mój kot tak potrafi pozyskiwać jedzenie). Niektóre zaś, opisujące zachowania myśliwych, powodowały wściekłość i łzy.
Gawędy o życia i śmierci
Książka Kostrzyńskiego zaczyna się od walki o życie. Walki wilka potrąconego przez samochód. Dla jednych, w tym dla autora, zasługuje on na ratunek, wyleczenie i wypuszczenie z powrotem w świat, dla innych zaś tylko na dobicie. Już te początkowe sceny pokazują nam konflikt, z jakim Marcin z Lasu ma do czynienia na co dzień. Konflikt między myśliwymi, a miłośnikami dzikiej przyrody. Konflikt, w którym bardzo często niestety to ta druga grupa przegrywa. Przegrywa, bo ma jakieś zasady, bo próbuje grać fair.
Harda czy Rado – te wilki udało się uratować i zwrócić na wolność. Wiele jednak, jak na przykład Mikołaj czy Kosy, nie miało tyle szczęścia i stało się ofiarami ludzkiej pychy.
Marcin z Lasu to przede wszystkim filmowiec i fotograf
Zachęcam więc do śledzenia go w Internecie – na Youtubie, na Instagramie oraz na Facebooku. Można tam zobaczyć wyjątkowe nagrania z polskich lasów. Aby uchwycić spojrzenie wilka prosto w obiektyw lub inną unikalną sytuację trzeba nieraz wielu miesięcy przygotowań. Po pierwsze trzeba dobrze poznać zwierzęta, ich zwyczaje, zachowania oraz odwiedzane miejsca, a po drugie tak przygotować stanowisko, aby pozostało niewyczuwalne i nie wystraszyło obiektu naszych zainteresowań. Spore fragmenty książki poświęcone są opisowi tego, jak wygląda uzyskiwanie materiału filmowego, jakie problemy lub zaskakujące sytuacje zdarzają się podczas pracy. No i przede wszystkim w książce znajdziemy przepiękne zdjęcia ilustrujące opisywane historie – dlatego polecam wydanie papierowe zamiast audiobooka czy ebooka!
„Gawędy o wilkach i innych zwierzętach” to mądra, ciepła i przede wszystkim bardzo ważna książka
Pisana jest z serca, czuć w niej autentyczność i wielką wrażliwość autora, który dostrzega w zwierzętach swoich najbliższych. Być może pomoże nam zacząć patrzeć na dzikie zwierzęta jako na indywidualne istoty, które mają w lesie swój dom, rodzinę i przyjaciół. Świat, którego nie powinniśmy w żaden sposób zniszczyć.