Adam Robiński
„Hajstry. Krajobraz bocznych dróg”
Wydawnictwo Czarne
Lubię podróżować, zwiedzać, odkrywać nowe miejsca. Lubię też przyrodę, miejsca zapomniane, z dala od cywilizacji. Uważam, że w Polsce jest wiele pięknych miejsc i wcale nie musimy jechać na drugi koniec świata, żeby zobaczyć coś, co nas zachwyci. Mamy morze z piaszczystymi plażami, góry – porośnięte lasami, skaliste czy z rozległymi połoninami, jeziora, lasy, łąki, a nawet swoją pustynię. Kocham polskie góry, w tym roku odkryłam piękno Suwalszczyzny, ale wiem, że jeszcze wiele przede mną. Dlatego cieszę się, że Adam Robiński pisząc „Hajstry” jeszcze szerzej otworzył mi oczy i utwierdził w przekonaniu, że warto wyruszać na szlaki poza szlakami.
Adam Robiński zabiera czytelników w piękną podróż po Polsce. Wyciąga z miasta do lasów, gór i rzek. Wsiada w kajak, aby spłynąć Wisłą, zakłada narty i śledzi tropy lisa na Pulwach na Mazowszu, Pokazuje nam kraj w zupełnie inny sposób, niż to, co znane i lubiane przez większość. Czasem wystarczy zejść tylko kilka metrów od schodzonej przez tłumy drogi, aby znaleźć coś niezwykłego. Albo po prostu lepiej się rozglądać. Wtedy może uda się zobaczyć tytułowe hajstry, czyli rzadko spotykane obecnie czarne bociany lub inne mało popularne gatunki zwierząt.
Nad sama wodą niespodziewanie lunęło ptactwem. Nasiąknięta łąka rezonowała jak pudło skrzypiec, ale brakowało mi czasowników, żeby nazwać te wszystkie dźwięki. To wtedy pierwszy raz w życiu zobaczyłem rycyka. A właściwie całą ich chmarę. Goniły się wte i wewte nad burza traw. Podobno przyroda też wie, co to dobra zabawa.
Razem z autorem bocznymi szlakami idą krajoznawcy, geografowie czy podróżnicy, zarówno współcześni jak i tacy sprzed kilkudziesięciu lat, którzy już wcześniej zdążyli zachwycić się danym miejscem i dobrze je poznać. Dzięki temu poznajemy wybrane regiony nie tylko z perspektywy przyrodniczej, ale także geologicznej, historycznej czy literackiej. Nasze wędrówki iść będą pierwszymi szlakami Puszczy Kampinowskiej wyznaczonymi przez Lechosława Herza czy przyglądamy się procesom kształtującym Pustynię Błędowską z Wacławem Nałkowskim.
Zdjęcia w tym wpisie nie pochodzą z książki. W „Hajstrach” nie ma ich w ogóle. Nie są potrzebne. Robiński za pomocą słów tworzy opisy tak barwne i pełne, że w naszej głowie powstają obrazy. Gawędziarsko-poetycki styl pisania idealnie pasuje do tematyki książki.
Ostatnio mistrzostwem w pisaniu o krajobrazie okrzyknięte zostały książki brytyjskiego pisarza Roberta Macfarlanego. Robiński sam przyznaje, że Brytyjczyk był dla niego inspiracją, jak uprawiać tzw. przyrodopisarstwo. Dobrze, że mamy swój rodzimy odpowiednik „Szlaków. Opowieści o wędrówkach”, który pokazuje, że ta wspaniała dzika przyroda nie jest gdzieś daleko, ale tuż obok, na wyciągnięcie ręki, godzinę jazdy od domu.