„I (nie) żyli długo i szczęśliwie”
Jennifer Wright
Wydawnictwo Poznańskie / seria Zrozum
Pomiędzy miłością, a nienawiścią jest bardzo cienka linia. Czasami niewiele trzeba, aby ukochana osoba stała się naszym najgorszym wrogiem. Tak bywa w życiu wszystkich, także wielkich władców czy artystów. A ludzie porzuceni lub chcący kogoś porzucić popełniają wiele głupot. Czasami śmiesznych, a czasami wręcz strasznych.
Książka Jennifer Wrigth „I (nie) żyli długo i szczęśliwie” to 13 opowieści o 13 znanych ludziach. Ale przede wszystkim o ich związkach, które nie miały szczęśliwego zakończenia. W najlepszym przypadku kończyły się rozwodem, w gorszej sytuacji jednak śmiercią. To książka o dziwnych, okropnych, smutnych i podłych rozstaniach. Mamy tutaj do czynienia z Neronem-szalonym sadystą, Henrykiem II, rodziną Borgiów (i przykład, że jak ktoś ma odpowiednią pozycję, to może udowodnić dziewictwo ciężarnej kobiety), Henrykiem VIII i jego sześcioma żonami… Autorka opowiada o nie mogącej pogodzić się z porzuceniem przez Lorda Byrona Caroline Lamb, Oskarze Kokoschce, który zrobił lalkę na wzór swojej dawnej ukochanej… Niektóre z wspominanych historii są znane, większość jednak było dla mnie zupełną nowością. Bardzo często czytając bowiem czyjąś skróconą biografię nie trafiamy na więcej informacji, niż po prostu „w roku X wzięli rozwód”.
W kolejnych rozdziałach możemy też zaobserwować, jak zmieniało się podejście do relacji damsko-męskich, instytucji małżeństwa, jak traktowano drugie człowieka na przestrzeni dziejów. XXI wiek wcale nie jest najbardziej wyzwolonym seksualnie okresem w dziejach ludzkości. Można raczej powiedzieć, że monogamia to wymysł współczesności.
Jennifer Wright pisze swoją książkę w taki sposób, jakby koleżanka opowiadała ci przy piwie historie o znajomych. Taka koleżanka, która bywa ironiczna i złośliwa, ale jest też błyskotliwa i inteligentna. Ten swobodny, plotkarski styl, okraszony luźnymi komentarzami, skojarzeniami i dowcipami sprawia, że książkę przeczytałam jednym tchem. Pomimo luźnego stylu autorka przekazuje nam mnóstwo informacji okraszonych cytatami, fragmentami listów i bazując na materiałach źródłowych, więc nie jest to żadna ściema. Masa ciekawostek, anegdot, komentarzy i historyjek. Dzięki takim książkom, jak „I (nie) żyli długo i szczęśliwie” poznawanie historii staje się ogromną przyjemnością.