Jan Kaczkowski
„Dasz radę”
Wyd. WAM
Ksiądz Jan Kaczkowski był autorytetem dla wielu ludzi, w szczególności młodych. Po pierwsze dlatego, że docierał do nich ich kanałami – Facebookiem, Youtubem, a po drugie dlatego, że pokazywał, jak żyć pełnią życia, być sobą i być dla ludzi. Odszedł młodo, w wieku 39 lat na raka mózgu.
Niedługo przed śmiercią zorganizował w internecie akcję „Wszystko co chcielibyście wiedzieć od księdza, a boicie się zapytać”. Internauci mogli przesyłać swoje problemy, pytania i wątpliwości. Odpowiedzi na nadesłane listy przeplatane pytaniami Joanny Podsadeckiej stanowią treść książki „Dasz radę”. Pośród pytań nadesłanych przez internautów pojawiają się te trudne, wzbudzające wiele kontrowersji o grzech, antykoncepcję, aborcję.
„Dasz radę” to książka spisana tuż przed śmiercią księdza Jana. Pomimo zbliżającego się końca cały czas widać, że nie ma strachu czy smutku – jest nadzieja, pozytywność i wdzięczność za to, co było. Wierząc człowiek ma poczucie, że śmierć nie jest niczym złym. Poza tym przez lata pracy w hospicjum ks. Kaczkowski oswoił się z umieraniem. Jedyne, co jest przygnębiające w śmierci to to, że nie można już więcej robić i działać, chociaż by się chciało.
Ksiądz Kaczkowski nie był radykalnym księdzem. Pokazuje otwartość na świat, na drugiego człowieka. Ma dużo zrozumienia wobec tego, że popełniamy błędy. Jednocześnie nie ma tutaj pobłażania – pokazuje, że to my jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie. A życie Bóg dał nam tylko jedno, dlatego warto bardzo dobrze przemyśleć, co z nim zrobimy.
W książce urzekła mnie pewna prostota. Nie przeczytamy mądrych, teologicznych rozważań na temat wiary, a skierowane do zwykłego człowieka słowa, które tyczą się życia codziennego. Do tego w wypowiedziach ks. Jana często spotkamy ironię i dystans do Kościoła i świata. Kiedy Bóg czyta nasze teologiczne książki, to ma niezły ubaw – mówi ksiądz Kaczkowski.
Niestety czasami wypowiedzi były powierzchowne i banalne. Zdaję sobie sprawę, że po pierwsze nie da się przekazać szczegółowej odpowiedzi w kilku zdaniach, bez wchodzenia w dialog z pytającym. Nie mniej jednak były takie fragmenty, w których zabrakło zagłębienia się w sytuację drugiej osoby, albo w których poczułam, że coś jest nie tak.
Słowa księdza Kaczkowskiego polecam, nie tylko tym, którzy są blisko Boga. Wiele wypowiedzi z książki „Dasz radę” to słowa uniwersalne, które nadają się dla każdego. Zwłaszcza, że czytając tę pozycję nie czujemy, że ktoś próbuje nas nawracać, raczej chce nam pokazać, co zrobić, żeby nie zmarnować swojego życia.