Wakacje – czas relaksu, odpoczynku od pracy i wysiłku. Idealny moment, aby czytać więcej niż zazwyczaj. Leżąc na plaży, wieczorem po intensywnym zwiedzaniu, na hamaku na działce czy w jakimkolwiek innym miejscu. Oto moje cztery propozycje do czytania. Bardzo różne, każda w innym klimacie (chociaż i tak 3 na 4 pozycje są z literatury faktu, ale jednak zróżnicowanej). Bo książka na wakacje wcale nie musi być lekka i łatwa, ważne, żeby była ciekawa.
Dla tych, którzy chcą przeżyć niesamowitą przygodę
„Pojechane podróże. Szalone wyprawy Trzech Żywiołów”
Wiele historii napisanych przez różne osoby, związanych z różnymi miejscami, które jednak łączy jedno – chęć poznawania świata i przeżycia przygody. Każda z 17 opowieści pokazuje nam, że wszystko jest możliwe, że świat pełen jest niespodzianek i warto zrobić krok ku nowemu. Być może ta książka zainspiruje Was, aby te lub kolejne wakacje przeżyć robiąc coś nowego czy wyruszając w nieznane. Niech będzie inspiracją do działania i do zmiany.
Dla tych, którzy chcą poczuć wakacyjną miłość
„Moje rzymskie wakacje” Kristin Harmel
To książka z gatunku lekkich, przyjemnych i uroczych. Ciepłe Włochy i ciepła, piękna miłość. Cat, 30-letnia Amerykanka, postanawia pojechać do Włoch, gdzie przeżyła swoją wielką miłość. Jest to trochę ucieczka od codzienności w Nowym Jorku, trochę próba ponownego spotkania z dawnym kochankiem i zmienienia czegoś w swoim życiu. Taka komedia romantyczna w wersji książkowej. Idealna książka na wakacje. Przy „Moich rzymskich wakacjach” można się zrelaksować, odprężyć.
Dla tych, którzy chcą odkryć nieznane lądy
„Seks, betel i czary. Życie seksualne dzikich sto lat później” Aleksandry Gumowskiej.
To książka, która zabiera nas w miejsca, o których istnieniu do tej pory nawet nie słyszeliśmy. Z autorką trafiamy na wyspy, gdzie ludzie nadal wierzą w czary, mieszkają w prostych chatach pokrytych liśćmi, a nowinki cywilizacyjne zostawiają po drugiej stronie wielkiej wody. To idealna książka, aby przenieść się do świata zupełnie innego kulturowo. Jeżeli nie dacie rady pojechać w tym roku na egzotyczne wakacje, to popłyniecie tam chociaż z pomocą Gumowskiej.
Dla tych, którzy nie potrzebują jechać daleko
„Cztery sztandary, jeden adres. Historie ze Spisza” Ludwiki Włodek
Tą książkę można po prostu spakować do plecaka i pojechać na Spisz, aby czytać ją i na bieżąco spoglądać na opisane miejsca. Ludwika Włodek spędziła na Spiszu wiele czasu, najpierw jeżdżąc na wakacje, a potem już jako reporterka spotykając się i rozmawiając z ludźmi. „Cztery sztandary…” to książka o fascynującej historii regionu, który leżał na granicy krajów i był zamieszkiwany przez Polaków, Słowaków, Niemców, Węgrów, Żydów, Cyganów i Rusiów. Dzięki Włodek możemy poznać zarówno ważne wydarzenia z historii, jak i życie i problemy zwykłych ludzi.
A jaka jest według was najlepsza książka na wakacje? Co zamierzacie czytać tego lata?