„Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych”
Agus Morales
Wydawnictwo Poznańskie
Pierwsze skojarzenie ze słowem uchodźca, jakie przychodzi nam do głowy, to młody syryjczyk, muzułmanin próbujący dostać się na łodzi do Europy. Ten opis zgadza się jedynie kilku naprawdę kilku procentach przypadków. A gdzie wszyscy ci którzy próbują przedostać się z Ameryki Południowej do Stanów Zjednoczonych uciekając przed szantażem i gangami? A gdzie ofiary wojny w Afganistanie i terroryzmu? A gdzie tybetańczycy, ktorzy wyjechali z terenów zajętych przez Chiny. Czy też wreszcie gdzie ci, którzy szukają schronienia przed wojną domową w Afryce. Agus Morales w trakcie pisania swojej książki „Nie jesteśmy uchodźcami” odwiedza bardzo wiele miejsc, spotyka wielu ludzi i próbuje pokazać nam, że ci ludzie wcale nie różnią się za bardzo od nas samych.
Definicja uchodźcy według słownika brzmi: osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej zmuszona była opuścić kraj pochodzenia oraz która z powodu tych obaw nie może lub nie chce korzystać z ochrony swojego kraju. Obecnie jest ich na świecie 65 milionów – co stanowi 1% ludności Ziemi! To więcej dużo niż ludność Polski.
Jesteśmy ludźmi
Książka Moralesa to przede wszystkim historie konkretnych ludzi. Każdy ze wspomnianych bohaterów miał i ma swoje życie i swoją przeszłość, swoje marzenia, plany. Nie można stworzyć jednego spójnego zbioru i wrzucić tam wszystkich ludzi, którzy opuścili swój kraj.
Co zatem ich łączy? Kim są? (…) Nie należą do nomadów. Nie są przygotowani do na przenoszenie się z miejsca na miejsce. Uczą się tego po drodze i w książce znajdziemy wiele świadectw tej nauki. (…) Chwila, którą każdy zapamiętuje, w której zaczyna być wygnańcem, to nie akt przekroczenia granicy państwowej, lecz moment zniknięcia domu. Nie w sensie budynku, a w sensie symbolicznego uniwersum.
Ucieczka ma zawsze dwie strony – z jednej opuszczamy sytuację zagrożenia i idziemy w stronę, gdzie jest nadzieja na bezpieczeństwo, z drugiej zaś za plecami zostawiamy nasze dotychczasowe życie, dom, przyjaciół, rodzinę. Wielu z rozmówców Moralesa wspomina, że gdyby tylko było to możliwe chcieliby wrócić. Marzą o tym, że kiedyś znowu będą mogli żyć spokojnie i szczęśliwie w swoim własnym mieście.
Dla autora zbieranie materiałów do książki i zachowanie neutralności było niezwykle trudnym zadaniem. Trzeba wczuć się w role psychologa, powiernika, a jednocześnie nie zaangażować się zbyt mocno emocjonalnie. Zwłaszcza, że nie raz ludzie zarzucali Moralesowi, że zamiast pisać mógłby pomóc im inaczej lub dać pieniądze na dalszą podróż.
„Nie jesteśmy uchodźcami” to książka, którą powinien przeczytać każdy. Pozwala ona spojrzeć inaczej na tych wszystkich, którzy przekraczają nasze granice i nadaje im ludzkie twarze. Bo to są przede wszystkim ludzie.