Książki / reportaż

Ludzka twarz

7 sierpnia 2019

Tagi: , ,

"Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych" Agus Morales, Wydawnictwo Poznańskie - okładka ksiązkiNie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych”
Agus Morales
Wydawnictwo Poznańskie

Pierw­sze sko­ja­rze­nie ze sło­wem uchodź­ca, jakie przy­cho­dzi nam do gło­wy, to mło­dy syryj­czyk, muzuł­ma­nin pró­bu­ją­cy dostać się na łodzi do Euro­py. Ten opis zga­dza się jedy­nie kil­ku napraw­dę kil­ku pro­cen­tach przy­pad­ków. A gdzie wszy­scy ci któ­rzy pró­bu­ją prze­do­stać się z Ame­ry­ki Połu­dnio­wej do Sta­nów Zjed­no­czo­nych ucie­ka­jąc przed szan­ta­żem i gan­ga­mi? A gdzie ofia­ry woj­ny w Afga­ni­sta­nie i ter­ro­ry­zmu? A gdzie tybe­tań­czy­cy, kto­rzy wyje­cha­li z tere­nów zaję­tych przez Chi­ny. Czy też wresz­cie gdzie ci, któ­rzy szu­ka­ją schro­nie­nia przed woj­ną domo­wą w Afry­ce. Agus Mora­les w trak­cie pisa­nia swo­jej książ­ki „Nie jeste­śmy uchodź­ca­mi” odwie­dza bar­dzo wie­le miejsc, spo­ty­ka wie­lu ludzi i pró­bu­je poka­zać nam, że ci ludzie wca­le nie róż­nią się za bar­dzo od nas samych.

Defi­ni­cja uchodź­cy według słow­ni­ka brzmi: oso­ba, któ­ra na sku­tek uza­sad­nio­nej oba­wy przed prze­śla­do­wa­niem z powo­du swo­jej rasy, reli­gii, naro­do­wo­ści, prze­ko­nań poli­tycz­nych lub przy­na­leż­no­ści do okre­ślo­nej gru­py spo­łecz­nej zmu­szo­na była opu­ścić kraj pocho­dze­nia oraz któ­ra z powo­du tych obaw nie może lub nie chce korzy­stać z ochro­ny swo­je­go kra­ju. Obec­nie jest ich na świe­cie 65 milio­nów – co sta­no­wi 1% lud­no­ści Zie­mi! To wię­cej dużo niż lud­ność Polski.

Jesteśmy ludźmi

Książ­ka Mora­le­sa to przede wszyst­kim histo­rie kon­kret­nych ludzi. Każ­dy ze wspo­mnia­nych boha­te­rów miał i ma swo­je życie i swo­ją prze­szłość, swo­je marze­nia, pla­ny. Nie moż­na stwo­rzyć jed­ne­go spój­ne­go zbio­ru i wrzu­cić tam wszyst­kich ludzi, któ­rzy opu­ści­li swój kraj.

Co zatem ich łączy? Kim są? (…) Nie nale­żą do noma­dów. Nie są przy­go­to­wa­ni do na prze­no­sze­nie się z miej­sca na miej­sce. Uczą się tego po dro­dze i w książ­ce znaj­dzie­my wie­le świa­dectw tej nauki. (…) Chwi­la, któ­rą każ­dy zapa­mię­tu­je, w któ­rej zaczy­na być wygnań­cem, to nie akt prze­kro­cze­nia gra­ni­cy pań­stwo­wej, lecz moment znik­nię­cia domu. Nie w sen­sie budyn­ku, a w sen­sie sym­bo­licz­ne­go uniwersum.

Uciecz­ka ma zawsze dwie stro­ny – z jed­nej opusz­cza­my sytu­ację zagro­że­nia i idzie­my w stro­nę, gdzie jest nadzie­ja na bez­pie­czeń­stwo, z dru­giej zaś za ple­ca­mi zosta­wia­my nasze dotych­cza­so­we życie, dom, przy­ja­ciół, rodzi­nę. Wie­lu z roz­mów­ców Mora­le­sa wspo­mi­na, że gdy­by tyl­ko było to moż­li­we chcie­li­by wró­cić. Marzą o tym, że kie­dyś zno­wu będą mogli żyć spo­koj­nie i szczę­śli­wie w swo­im wła­snym mieście.

Dla auto­ra zbie­ra­nie mate­ria­łów do książ­ki i zacho­wa­nie neu­tral­no­ści było nie­zwy­kle trud­nym zada­niem. Trze­ba wczuć się w role psy­cho­lo­ga, powier­ni­ka, a jed­no­cze­śnie nie zaan­ga­żo­wać się zbyt moc­no emo­cjo­nal­nie. Zwłasz­cza, że nie raz ludzie zarzu­ca­li Mora­le­so­wi, że zamiast pisać mógł­by pomóc im ina­czej lub dać pie­nią­dze na dal­szą podróż.

Nie jeste­śmy uchodź­ca­mi” to książ­ka, któ­rą powi­nien prze­czy­tać każ­dy. Pozwa­la ona spoj­rzeć ina­czej na tych wszyst­kich, któ­rzy prze­kra­cza­ją nasze gra­ni­ce i nada­je im ludz­kie twa­rze. Bo to są przede wszyst­kim ludzie.

0 likes
Close