Jessica Bruder
„Nomadland”
Wydawnictwo Czarne
Film „Nomadland” został w ubiegłym roku nagrodzony jako najlepszy film. Książka autorstwa Jessici Bruder otrzymała nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za najlepszy reportaż. Obie te nagrody są jak najbardziej zasłużone, bo historia nomadów, obywateli Stanów Zjednoczonych mieszkających w samochodach, którzy nie mogą sobie pozwolić na normalny dom, to wielowątkowa opowieść. To ludzkie dramaty – ciężkie rozwody, nagła utrata pracy, długi spowodowane systemem opieki. To analiza działania amerykańskiego systemu rentowego i emerytalnego. To przykład wspaniałych przyjaźni, wzajemnego wsparcia i powstania wyjątkowej społeczności, w której każdy żyje osobno, ale jakby razem.
Workapmerzy to współcześni wędrowcy chwytający się sezonowych prac w zamian za miejsce kempingowe – zazwyczaj z dostępem do prądu, wody i kanalizacji – czasem za wynagrodzenie. Można by to wziąć za wynalazek naszych czasów, ale prawda jest taka, ze mamy za sobą długą tradycję. Tworzyliśmy rzymski legion, ostrząc miecze i naprawiając zbroje. Przemierzaliśmy nowo założone miasta Ameryki, reperując zegary, maszyny (..) Naszymi przodkami byli wędrowni rzemieślnicy. Dziś zamiast krytych wozów mamy wygodne kampery i przyczepy kempingowe.
Film Chloé Zhao to historia jednostki, pełna emocji, pokazująca, jak wygląda wchodzenie w nomadyczny tryb życia. Po jego obejrzeniu wielokrotnie myślałam sobie, że jednak Ameryka daleka jest od naszej opiekuńczej Europy. Książka tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Jessica Bruder spotkała i opisała w swojej książce kilkanaście ludzkich historii, a o wielu innych wspomniała. Dużo głębiej weszła w świat nomadów, spędziła z nimi aż trzy lata pracując, podróżując, biorąc udział w spotkaniach. Zawiązała wspaniałe przyjaźnie, dzięki którym zdobyła zaufanie ludzi i mogła dogłębnie poznać ich historie. Jej główną przewodniczką po nomadzim świecie jest Linda May.
Nomadowie to ludzie, którzy świadomie wypisują się z zepsutego, demoralizującego systemu. Niezależnie od tego, czy sami je wybrali, przyjmują nowe życie i korzystają z niego. Z drugiej strony „Człowiek bezdomny też może zostać nomadą, ale nie z niechęci do zasad, które panują w społeczeństwie. Nie, on ma jeden cel i jest nim powrót pod dyktando tych zasad, dzięki którym czuje się komfortowo i bezpiecznie” – tłumaczy Bob.
Jaki obraz nomadów kreuje książka Jessici Bruder?
Bohaterowie książki określają siebie mianem „houseless”, a nie „homeless”. Chociaż nie mają stałego domu w powszechnym rozumieniu, nie są nigdzie na stałe. Ale to nie znaczy, że są bezdomni i żyją na ulicy. Żyją na swój sposób, w swoim stylu. Mają wolność, z której mogą korzystać.
A jaki obraz Ameryki?
Zdecydowana większość ludzi wybrała życie w drodze nie z własnej woli, ale z przymusu. Amerykański system emerytalny nie jest obowiązkowy i powszechny jak w Europie, czynsze są ogromne, a banki przyznające kredyty bezlitosne. Stany Zjednoczone nie mają znanego nam dobrze socjalu. Państwo nie przejmuje się tym, czy masz za co żyć i gdzie mieszkać, chociaż przez całe życie byłeś porządnym obywatelem i ciężko pracowałeś. Jeśli nie masz rodziny, lub po prostu nie chcesz z nią żyć, musisz poradzić sobie sam.
„Nomadland” to piękna książka o wolności. Czasami nieco wymuszonej, ale jednak wolności. O ludziach silnych, którzy nie boją się nowych miejsc i zadań. Którzy po prostu, jak świat im skopie tyłek wsiadają i jadą dalej. Wszyscy jesteśmy kierowcami swojego losu.