Dopiero co martwiłam się tym, że zostałam sama w Belgradzie a już dzisiaj przyjechali kolejni wolontariusze. Tym razem dziewczyna i chłopak z Ukrainy, a dokładniej z Sewastopola. W ciągu niewielkiego czasu wieczorem, jaki spędziliśmy razem udało się nam zakumplować, więc myślę, że nie będzie tak źle. Przynajmniej nie będę sama z nawiedzonym sąsiadem Vladą w mieszkaniu. Co prawda nie dużo czasu zostało do końca mojego pobytu tutaj, ale zawsze to jakieś towarzystwo na wolne chwile poza pracą.