„Od nowa”
Jean Hanff Korelitz
Wydawnictwo Poradnia K
Serial HBO
HBO umie w seriale, trzeba to przyznać. Regularnie wypuszcza coś bardzo dobrego, z gwiazdorską obsadą i interesującym scenariuszem. Tej jesieni jednym z hitów na platformie jest bez wątpienia „Od nowa” – serialowa adaptacja powieści Jean Hanff Korelitz (wydanej wcześniej pod tytułem „Nie chciałaś wiedzieć” przez Wyd. Czarna Owca). Adaptacja dość luźna i biorąca z oryginału tylko główny wątek i prezentująca go z zupełnie innej strony. Z powieści psychologicznej dostajemy 6‑odcinkowy dramat rodzinny i sądowy, podczas którego jesteśmy wodzeni za nos i co chwila odkrywamy kolejne tajemnice bohaterów.
Obie pozycje łączy punkt wyjścia. Odnosząca sukcesy terapeutka Grace (Nicole Kidman) i uwielbiany przez wszystkich onkolog dziecięcy Johnatan (Hugh Grant) są szczęśliwym małżeństwem, mieszkają w bogatej dzielnicy Nowego Jorku, ich nastoletni syn Henry uczęszcza do elitarnej prywatnej szkoły i wydawać się może, że w ich życiu wszystko przebiega idealnie. W pewnym momencie jednak ten idealny świat zaczyna się walić. W brutalny sposób zamordowana zostaje Elena – matka jednego z uczniów szkoły, zaś Johnatan znika bez śladu w tajemniczych okolicznościach. Wszystko wskazuje na to, że może być on zamieszany w morderstwo… W tym momencie fabuła książki i filmu zaczyna się rozjeżdżać i wydarzenia po morderstwie przebiegają w zupełnie inny sposób. Spotykają się wtedy, gdy wspominane są pewne zdarzenia z przeszłości. Głównie z przeszłości Johnatana, która okazuje się skrywać wiele tajemnic, ale nie tylko jego. Przekonujemy się, że każdy ma jakiś sekret.
Spójne w książce i serialu pozostają także pytania, które zostają w czytelnikach/widzach po zakończeniu – jak mało czasami wiemy o drugim człowieku, z którym dzielimy życie. Co jest prawdą, a co kłamstwem z tego, co mówią nam inni? Czy należy ufać bezgranicznie i bez wątpienia komukolwiek? Grace codziennie udziela swoim pacjentom porad, jak budować relację z drugim człowiekiem i tworzyć szczęśliwy związek. Okazuje się jednak, że sama przegapiła wiele w swoim własnym. Czy da się utrzymać relację z kimś, kto właśnie został oskarżony o morderstwo, uratować rodzinę i być szczęśliwym? Czy może trzeba zacząć wszystko od nowa, przewartościować swoje życie?
„Od nowa” doskonale pokazuje, że książka nie zawsze jest lepsza od filmu (chociaż to oczywiście moja subiektywna ocena). Oraz że do tego samego tematu można podejść z zupełnie innej strony i stworzyć całkowicie odrębne stylistycznie i gatunkowo dzieła. O ile Jean Hanff Korelitz kładzie nacisk przede wszystkim na to, jak Grace mierzy się z problemem oskarżenia męża o zabójstwo, jak odkrywa kolejne tajemnice i co one zmieniają w niej samej, to David E. Kelly w swoim scenariuszu tworzy w głównej mierze dramat kryminalno-sądowy. Doskonale trzymający w napięciu i zaskakujący intrygującymi zwrotami akcji, które sprawiają, że z każdym kolejnym odcinkiem coraz trudniej znaleźć nam odpowiedź na pytanie „kto zabił i dlaczego”. Twórcy co chwila podrzucają nam bowiem kolejne fakty, które poszerzają krąg podejrzanych. Motyw i możliwości miała Grace, jej ojciec (Donald Sutherland), mąż ofiary, ale być może także syn Grace i Johnatana lub nawet Lily, przyjaciółka Grace.
Świat, w którym żyją bohaterowie „Od nowa” jest piękny, elegancki, wręcz wystylizowany. Bogaci mieszkańcy Nowego Jorku prowadzą perfekcyjne życie. Bardzo widać to w warstwie wizualnej serialu – w pełnych przepychu wnętrzach mieszkań, w strojach Grace (dawno nie widziałam piękniej ubranej bohaterki), w tym, że spotyka się ona ze swoim ojcem w galerii sztuki. Bycie bogatym z jednej strony daje możliwość zatrudnienia najlepszego adwokata i wyjścia za kaucją, z drugiej zaś sprawia, że jest się w centrum uwagi mediów. I niestety chociaż drzwi do domu otwiera nam portier, a śniadanie podaje służba, to z życiowymi dramatami musimy już radzić sobie sami.
Coraz rzadziej zdarza mi się, że na kolejne odcinki serialu trzeba czekać tydzień. Netflix wypuszcza większość swoich propozycji od razu w całości, a w przypadku HBO oglądałam ostatnio starsze seriale. Tym razem jednak musiałam wykazać się cierpliwością, co w przypadku, gdy każdy odcinek kończył się totalnym cliffhangerem jest ciężkie. Co prawda moja silna wola okazała się słaba i po drugim tygodniu sięgnęłam po literacki pierwowzór. Na szczęście nie popsuło to przyjemności z oglądania kolejnych odcinków, zwłaszcza, że producenci zapowiadali, że zakończenie będzie inne. I było, chociaż nie tak, jak się spodziewałam.
J. H. Korelitz dużo głębiej wchodzi w to, co dzieje się z Grace, kiedy jej wspaniały i kochający mąż zostaje oskarżony. Czytelnik podążą za rozterkami, które towarzyszą bohaterce. Widzimy, jak traci ona grunt pod nogami, jak bardzo nie radzi sobie z tym, co się stało. Książkową Grace dużo łatwiej polubić i jej współczuć. Nicole Kidman stworzyła postać, której uczuć i motywacji nie możemy być pewni. Która jest dużo silniejsza i pewna siebie niż ta literacka. Walczy, a nie ucieka. Książka zabiera nas do domku na wsi, z dala od Nowego Jorku i mediów zainteresowanych sprawą, z dala od dawnych znajomych, którzy plotkują, z dala od wszystkiego, co przypomina o przeszłości.
Jeśli miałabym coś polecić – nie czytajcie książki przed finałem serialu. Sięgnijcie po nią potem. Zdecydowanie pomoże zrozumieć wiele motywacji i wyjaśni Wam, co działo się w głowach głównych bohaterów. Ale dajcie sobie szansę wciągnąć się w kryminalną intrygę i analizować kolejne elementy układanki.