Primo Levi
„Układ okresowy”
Wydawnictwo Literackie
Muszę przyznać, że miłośniczką chemii nigdy nie byłam i jakoś tematyka pierwiastków jest mi dość obca. Na szczęście Primo Levi wplótł swoją fascynację tą dziedziną nauki w książkę „Układ okresowy” w dość interesujący sposób.
„Układ okresowy” to opowieść autobiograficzna. Ponad 20 opowiadań, które prezentują wybrane momenty z życia autora. Każdy z rozdziałów, którego nazwa pochodzi od innego pierwiastka chemicznego to osobna opowieść o ludziach, których Levi miał okazję spotkać w swoim życiu, a przy okazji o pasji, jaką była i jest dla niego chemia. Wszystkie historie kręcą się dookoła chemii, którą – zawodowo i prywatnie – zajmował się Levi. Poznajemy początki fascynacji tą dziedziną w młodzieńczym wieku w laboratorium kolegi, okres studiów, pierwszej pracy, laboratorium w obozie podczas wojny i kolejne zajęcia w dorosłym życiu.
Destylacja jest piękna. Przede wszystkim dlatego, że jest to praca powolna, filozoficzna i cicha, która daje zajęcie, ale także czas na rozmyślanie o innych sprawach […] A także i dlatego, że niesie w sobie przemianę: od cieczy do pary (niewidocznej) i od pary z powrotem do cieczy. W tym podwójnym marszu do góry i w dół dochodzi się do czystości, stanu dwuznacznego i fascynującego […] ma się świadomość odtwarzania uświęconego przez wieki rytuału, aktu niemalże religijnego.
Z „Układy okresowego” bardzo mocno czuć ogromną fascynację chemią – autor opisuje z pasją badania nad pierwiastkami, kolejne przeprowadzane doświadczenia czy swoje nowe odkrycia. A jednocześnie gdzieś pomiędzy tym wszystkim są nie mniej ważne uczucia, emocje, przyjaźń, miłość, strach… Może tylko czasami tego pozachemicznego świata jest zbyt mało. Na szczęście piękny język autora sprawia, że większość jest zrozumiała dla chemicznych laików.
Najlepszym podsumowaniem zaś niech będą słowa samego autora:
Jest to, a przynajmniej miała być, mikrohistoria, historia pewnego zawodu, jego porażek, zwycięstw i bolączek, o których pragnie opowiedzieć każdy, kto czuje, że jego kariera powoli zatacza łuk, a sztuka przestaje być długotrwała.