Filmy / Książki / Lifestyle

Podsumowanie czytelnicze 2023

3 stycznia 2024

Tagi: ,

Mało na tym blo­gu ostat­nio wpi­sów. W mija­ją­cym roku poja­wi­ły się zale­d­wie trzy i to w dodat­ku dwa w grud­niu. Nie­mal cał­ko­wi­cie prze­rzu­ci­łam się na kon­to na Insta­gra­mie, Face­bo­oka porzu­ci­łam już zupeł­nie. Ale Insta­gram to jed­nak tyl­ko 2000 zna­ków. Zde­cy­do­wa­nie nie jest to prze­strzeń na napi­sa­nie pod­su­mo­wa­nia czy­tel­ni­cze­go i fil­mo­we­go 2023 roku. Dla­te­go stwier­dzi­ła, że dłuż­sze pod­su­mo­wa­nie czy­tel­ni­cze i fil­mo­we wła­śnie na blo­gu będzie idealne.

Podsumowanie czytelnicze…

Posta­no­wi­łam sobie na począt­ku roku, że prze­czy­tam 60 ksią­żek. Nie­ste­ty nie uda­ło mi się zre­ali­zo­wać tego celu. Mam jed­nak wra­że­nie, że i tak czy­ta­łam dużo, regu­lar­nie, po pro­stu tyle, ile mogłam. Mój nawyk się­ga­nia po lek­tu­rę na co naj­mniej 30 minut dzien­nie zre­ali­zo­wa­łam w 60% dni (mam taką apli­ka­cję, co to liczy, nie żebym robi­ła to ręcz­nie). Jeśli weź­mie­my pod uwa­gę urlo­py, wyjaz­do­we week­en­dy itp., któ­rych w mija­ją­cym roku nie bra­ko­wa­ło, to uwa­żam, że to cał­kiem dobry wynik. Osta­tecz­nie skoń­czy­łam 2023 rok z 53 książ­ka­mi – w tym zna­la­zły się tak­że audio­bo­oki i komiksy.

Eks­pe­ry­ment, któ­ry pod­ję­łam rok temu, żeby się­gać po gatun­ki zupeł­nie dla mnie nowe prze­cią­gnął się dalej. Co praw­da są to poje­dyn­cze pozy­cje z gatun­ku fan­ta­sty­ki czy oby­cza­jó­wek, ale są. I muszę przy­znać, że może nie będą to moje ulu­bio­ne książ­ki, ale zali­czę je do uda­nych. Wśród tych 53 ksią­żek tyl­ko 12 było z lite­ra­tu­ry fak­tu, 4 popu­lar­no­nau­ko­we, a resz­ta to fik­cja (wśród któ­rej wyróż­nia­ją się kry­mi­na­ły i kome­die kry­mi­nal­ne). Moim jedy­nym czy­tel­ni­czym posta­no­wie­niem jest zmie­nie­nie tej pro­por­cji. Kie­dyś repor­ta­że domi­no­wa­ły w mojej biblio­tecz­ce i chcia­ła­bym do tego wró­cić. Aby zmo­ty­wo­wać się do tego posta­no­wi­łam zor­ga­ni­zo­wać akcję #rok­zli­te­ra­tu­rą­fak­tu.

Nie umia­ła­bym wska­zać jed­nej, naj­lep­szej książ­ki, któ­rą prze­czy­ta­łam w mija­ją­cym roku. Dla­te­go posta­no­wi­łam wybrać kil­ka w róż­nych „kate­go­riach tema­tycz­nych”. Bar­dzo trud­no bowiem porów­ny­wać bio­gra­fię ze zbio­rem opo­wia­dań. Moja top­ka pre­zen­tu­je się nastę­pu­ją­co (kolej­ność przypadkowa):

  • Zoś­ka Papu­żan­ka „Żaden koniec” – dla mnie to naj­lep­sza wyda­ją­ca obec­nie pol­ska pisar­ka. Uwiel­biam język Papu­żan­ki, zachwy­cam się każ­dym zda­niem z książ­ki, doce­niam to, jak barw­nie opi­su­je emo­cje, któ­re udzie­la­ją się czy­tel­ni­kom. W mija­ją­cym roku prze­czy­ta­łam zresz­tą aż trzy książ­ki Papu­żan­ki, ale to ta naj­now­sza naj­bar­dziej mi się spodobała.
  • Aga­ta Roma­niuk „Krót­ko i szczę­śli­wie” – daw­no się tak nie wzru­sza­łam w trak­cie czy­ta­nia, jak przy tej książ­ce. Pięk­ne histo­rie pięk­nych miło­ści. Dają nadzie­ję, że nigdy nie jest za póź­no na miłość.
  • Miko­łaj Gryn­berg „Jezus umarł w Pol­sce” – uwa­żam, że tę książ­kę powi­nien prze­czy­tać każ­dy. To książ­ka, któ­ra uczy nas czło­wie­czeń­stwa, otwie­ra oczy. Jed­no­cze­śnie uświa­da­mia tym wszyst­kim, któ­rzy boją się emi­gran­tów, że to są ludzie tacy sami, jak my. Czy­ta­łam i pra­wie płakałam.

Żad­nej z prze­czy­ta­nych ksią­żek nie uwa­żam za bez­na­dziej­ną, żad­nej nie żału­ję. Po raz kolej­ny książ­ki mogę podzie­lić na nie­złe, dobre i wybit­ne. Mam nadzie­ję, że tak będzie dalej.

…i filmowo-serialowe

Mam wra­że­nie za to, że w 2023 wyjąt­ko­wo mało oglą­da­łam fil­mów. W kinie byłam zale­d­wie kil­ka razy, a na plat­for­mach stre­amin­go­wych też nie prze­sia­dy­wa­łam jakoś bar­dzo czę­sto. Widzia­łam to, co nie­mal każ­dy w poprzed­nim roku – „Zie­lo­ną gra­ni­cę”, „Chło­pów”, „Bar­bie”, „Oppen­he­ime­ra”, „Spi­der­man. Poprzez mul­ti­ver­sum”. Dużo dobrych fil­mów, ale nie umiem wska­zać jed­ne­go „naj” – żaden nie oka­zał się fil­mem życia. W tym roku chcia­ła­bym zde­cy­do­wa­nie czę­ściej cho­dzić do kina, zresz­tą mam już listę fil­mów na styczeń.

Dużo cza­su spę­dzi­łam na stre­amin­gach oglą­da­jąc seria­le. Abso­lut­nym hitem oka­zał się ostat­ni serial 2023 roku czy­li „1670”. Genial­na saty­ra na nasze spo­łe­czeń­stwo – uwiel­biam taki rodzaj humo­ru, dla­te­go bawi­łam się świet­nie. Muszę zresz­tą obej­rzeć jesz­cze raz, bo dopie­ro po cza­sie docie­ra­ją do mnie pew­ne sko­ja­rze­nia i alu­zje. Jeśli ktoś chce się przy oka­zji wzru­szyć to pole­cam „After life” – tro­chę smut­ny, a tro­chę zabaw­ny, taki aku­rat. No i jesz­cze kolej­ne sezo­ny „Lupi­na” oraz „Zbrod­ni po sąsiedz­ku” – oba uwa­żam za świet­ne. Z seria­li nie­obej­rza­nych mam ostat­ni sezon „The Crown” – już pią­ty led­wo zmę­czy­łam, a ten naj­now­szy oka­zał się zupeł­nie niestrawny.

 

0 likes
Close