„Pokój”
reż. Lenny Abrahamson
Pięcioletni Jack całe swoje dotychczasowe życie spędził z matką w jednym, małym pokoju. Łóżko, szafka, stół i telewizor oraz kilka zabawek to wszystko, co udało się w nim zmieścić. Dla chłopca pokój był całym światem – matka opowiada bowiem chłopcu, że poza pokojem nie ma nic, a świat, który ogląda w telewizji to odległy kosmos. Ma robi to dla dobra chłopca, chcąc uchronić go przed poczuciem uwięzienia. Jedynym znakiem z zewnątrz jest odwiedzający czasami pokój Stary Nick, który przynosi jedzenie i inne niezbędne rzeczy. W końcu jednak, w dniu piątych urodzin Jacka, przychodzi pora, aby powiedzieć prawdę, a przy okazji spróbować uciec na zewnątrz.
Co czeka bohaterów, gdy wyrwą się z czterech ścian pokoju?
Dla obojga z nich sytuacja nie jest łatwa. Jack po raz pierwszy widzi światło dzienne, rośliny, innych ludzi. Świat jest dla niego czymś nowym i zaskakującym. Ma musi od nowa nauczyć się budować relacje z ludźmi, radzić sobie z zupełnie innymi problemami niż przez ostatni czas. Nie tylko Jack czuje się zagubiony w rzeczywistości poza pokojem. Dla Ma próba powrotu do normalnego życia okazuje się jeszcze trudniejsza. Miało być cudownie, ale momentami wydawać by się mogło, że życie w pokoju było prostsze.
„Pokój” to film wypełniony emocjami – strachem, złością, bezsilnością i współczuciem. Reżyserowi bardzo dobrze udaje się zaangażować widza w opowiadaną historię. Czujemy się tak samo przejęci i zagubieni jak bohaterowie filmu. Po skończonym oglądaniu możemy poczuć się zmęczeni.