Książki

Zostanie po nas filiżanka i półka książek

4 lipca 2017

Tagi: , , ,

Marcin Wicha "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" Wyd. KarakterMarcin Wicha
„Rzeczy, których nie wyrzuciłem”
Wyd. Karakter

Kie­dy umrze­my zosta­nie po nas to, co zapa­mię­ta­li inni i sta­re rze­czy w pustym miesz­ka­niu. Ktoś do nie­go wej­dzie i będzie musiał zmie­rzyć się ze wspo­mnie­nia­mi, jakie wywo­ła­ją. W „Rze­czach, któ­rych nie wyrzu­ci­łem” Wicha opo­wia­da o swo­jej zmar­łej mat­ce – o tym, jaka była za mło­du, a jaka w ostat­nich dniach swo­je­go życia. A wszyst­ko to przez pry­zmat rze­czy, któ­re gdzieś tam po niej zosta­ły. Ta książ­ka to poże­gna­nie z mat­ką, prze­ży­wa­nie żało­by po jej śmier­ci na swój spo­sób. Wicha wcho­dzi do puste­go miesz­ka­nia, gdzie wszyst­ko jest bli­skie i przy­po­mi­na o daw­nych cza­sach, kie­dy mat­ka wypeł­nia­ła dom życiem. A teraz cisza, spo­kój, pustka… 

I przed­mio­ty już wie­dzia­ły. Czu­ły, że wkrót­ce będą prze­su­wa­ne. Prze­kła­da­ne w nie­wła­ści­we miej­sca. Doty­ka­ne cudzy­mi ręka­mi. Będą się kurzyć. Będą się roz­bi­jać. Pękać. Łamać pod obcym doty­kiem. Wkrót­ce nikt już nie będzie pamię­tał, co zosta­ło kupio­ne w ośrod­ku węgier­skim. Co w desie. Co w cepe­lii. Co w anty­kwa­ria­cie, w cza­sach prosperity.

Rze­czy, któ­rych nie wyrzu­ci­łem” to książ­ka nie­sa­mo­wi­cie oso­bi­sta. Momen­ta­mi może­my czuć się skrę­po­wa­ni, kie­dy wcho­dzi­mi w ostat­nie chwi­le mat­ki Wichy. Autor dzie­li się z czy­tel­ni­kiem wspo­mnie­nia­mi z dzie­ciń­stwa, pozna­je­my jego rodzi­nę, cha­rak­te­ry naj­bliż­szych osób i rela­cje panu­ją­ce mię­dzy nimi. 

Nie ma tutaj ide­ali­zo­wa­nia świa­ta. Ale jest ogrom­ny sza­cu­nek. Bo mat­ka, cho­ciaż nie była ide­al­ną kobie­tą to na pew­no dobrą, kocha­ją­cą swo­je dzie­ci. I przede wszyst­kim z zasadami. 

Swo­ją książ­kę Wicha podzie­lił na trzy czę­ści. Pierw­sza z nich doty­czy ogól­nych wspo­mnień zwią­za­nych z mat­ką, dru­ga opo­wia­da o jej żydow­skich korze­niach, trze­cia zaś opi­su­je ostat­nie dni i pro­ces umie­ra­nia. Z nich wszyst­kich naj­lep­sza jest pierw­sza – naj­bar­dziej wie­lo­wąt­ko­wa, wypeł­nio­na drob­ny­mi fak­ta­mi, emocjami. 

0 likes
Close