„To ja, Malala”
Silne postaci kobiece zawsze inspirują i motywują do działania. Chociaż nie zawsze chcemy je naśladować. Tak jest w przypadku Malali – nie chciałabym musieć być jak ona. Nie chciałabym musieć walczyć o swoje prawa do tego stopnia. Skończyłam właśnie czytać „To ja, Malala”, książkę, która zostawiła we mnie głęboki ślad. To znacznie więcej niż tylko biografia młodej, niezwykle odważnej dziewczyny. To poruszająca opowieść o niewiarygodnej sile ludzkiego ducha, osadzona w złożonej i mocno brutalnej rzeczywistości Pakistanu. Przenosimy się do malowniczej doliny Swat, gdzie poznajemy życie społeczeństwa nękanego przez drastyczne zmiany polityczne i reżimowe, w których przyszło im funkcjonować. Malala staje się mimowolnym świadkiem, a później aktywną uczestniczką walki o najbardziej podstawowe prawa człowieka.
Od najmłodszych lat Malala widziała, jak wolność powoli znika z jej świata. Pisała bloga pod pseudonimem, odważnie opowiadała o codzienności pod rządami Talibów i sprzeciwiała się ich brutalnym zakazom, zwłaszcza tym dotyczącym edukacji dziewcząt. Jej głos, choć dziecięcy, był potężnym echem oporu przeciwko barbarzyństwu i ignorancji. To właśnie ten głos, który niemal przypłaciła życiem, stał się symbolem nadziei dla milionów. Kiedy w 2012 roku Talibowie próbowali ją uciszyć, strzelając jej w głowę, świat wstrzymał oddech. Ale Malala się nie poddała. Zamiast zamilknąć, jej historia stała się inspiracją dla całego świata.
Osobista historia w szerokim kontekście: Pakistan Malali
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak autorki książki umiejętnie wplotły osobistą historię Malali w znacznie szerszy kontekst. „To ja, Malala” to nie tylko zapis wydarzeń z jej życia, ale również rzetelny i wciągający obraz historii Pakistanu. Zaczynamy od momentu jego powstania, przechodzimy przez burzliwe dekady politycznych zawirowań, kolejne przewroty wojskowe, aż po tragiczny wzrost wpływów Talibów na życie codzienne zwykłych ludzi.
Losy rodziny Malali i całej społeczności Pasztunów doskonale ilustrują złożoność relacji plemiennych, kulturowych i religijnych, które ukształtowały ten region. Z książki wyłania się przerażający obraz tego, jak stopniowo, krok po kroku, Talibowie wkraczali w życie ludzi. Widzimy, jak narzucali swoją ekstremistyczną interpretację prawa szariatu, niszczyli szkoły, zakazywali muzyki, filmów i telewizji, a co najważniejsze – brutalnie odbierali dziewczętom prawo do edukacji. Ta książka to bolesne świadectwo tego, jak łatwo wolność może zostać odebrana, gdy społeczeństwo milczy.
Nadzieja w obliczu ekstremizmu: Lekcja dla nas
„To ja, Malala” to także głęboka refleksja nad rolą islamu w społeczeństwach muzułmańskich. Książka zręcznie ukazuje różnice między prawdziwą religią a ekstremizmem, oraz to, jak łatwo szlachetne teoretycznie idee mogą zostać wypaczone i wykorzystane do celów terrorystycznych. Jest to niezwykle ważna lekcja, szczególnie w dzisiejszym świecie, gdzie stereotypy często przesłaniają prawdę, a konflikty na tle religijnym są coraz bardziej powszechne.
Jednak przede wszystkim, jest to opowieść o nadziei. O tym, że nawet w najciemniejszych czasach, iskra wiary i odwagi może rozpalić płomień zmiany. Malala, choć była tylko dzieckiem, udowodniła, że jeden głos ma moc zmieniania świata. Dla nas, żyjących tutaj, w bezpiecznym zakątku świata, gdzie edukacja jest na wyciągnięcie ręki i gdzie nie musimy walczyć o każdy dzień wolności, historia Malali to ważna lekcja pokory, wdzięczności i inspiracja do działania. Uświadamia nam, jak cennymi darami są wolność i możliwość nauki, i jak ważne jest, by nigdy nie traktować ich jako czegoś oczywistego i danego nam na zawsze.
Czytając „To ja, Malala”, nie sposób nie zadać sobie pytania: Co my robimy z naszą wolnością i szansami, które Malala tak bardzo pragnęła dla siebie i innych dziewcząt?

