„Twój Vincent”
reż. Dorota Kobiela, Hugh Welchman
W kulturze o Vincencie van Goghu mówiono już kilkakrotnie. Najbardziej znaną biografią malarza jest napisana przez Irvinga Stone’a pasja życia, która została także sfilmowana. Główną rolę grał wtedy Kirk Douglas i był za nią nominowany do Oscara. Potem mieliśmy jeszcze filmy „Vincent i Theo” Roberta Altmana czy „Moi, Van Gogh” Francois Bertnarda. Jednak stworzony przez reżyserskie małżeństwo Dorotę Kobielę i Hugh Welchmana „Twój Vincent” to coś zupełnie innego. Ten film opowiada historię życia Van Gogha za pomocą charakterystycznych dla niego pociągnięć pędzla.
Historia oczami innych
Chociaż „Twój Vincent” to film o życiu Van Gogha twórcy nie przedstawiają nam biografii malarza wprost. Główna akcja dzieje się w rok po śmierci Vincenta. Armand Roulin, syn listonosza i przyjaciela artysty otrzymuje od ojca zadanie przekazania do Theo Van Gogha ostatniego listu od brata. Gdy okazuje się, że Theo również nie żyje, młody chłopak trafia do miasteczka Auvers-sur-Oise. Spotkania z kolejnymi osobami, które znały Vincenta i były blisko w ostatnim okresie jego życia po pierwsze zmieniają stosunek Armanda do pisarza – z wariata staje się on człowiekiem zagubionym, samotnym i niesamowicie wrażliwym, po drugie pokazują, jak różnie był postrzegany przez otoczenie.
Twój Vincent – wizualne arcydzieło
„Twój Vincent” to przede wszystkim uczta dla oczu. Zwłaszcza dla takich, którym nie obce są obrazy artysty. Pomysł, aby namalować film w stylu Van Gogha był niesamowity i sprawia, że czujemy, jakbyśmy wchodzili w świat stworzony przez samego malarza. Kiedy nagle podrywają się do lotu kruki nad polem pszenicy (mój ulubiony obraz) czy zaczyna przemawiać doktor Gachet to prawdziwa uczta dla widzów.
Film to połączenie gry aktorskiej i animacji. Najpierw aktorzy odgrywali sceny w studio, w green boksie, a następnie każda klatka filmu była ręcznie przemalowywana farbami olejnymi na płótno z uzupełnieniem o scenografię. W czasach, kiedy wszystko można wykonać komputerowo, taki zabieg może wydawać się szalony. Jednak osiągnięty efekt powala i pokazuje, że warto było.
„Twój Vincent” w liczbach
Oto kilka danych dotyczących filmu. Robią wrażenie!
- 125 malarzy zaangażowanych w projekt,
- 65 000 namalowanych klatek filmów,
- 40 minut – czas potrzebny na namalowanie jednej klatki filmu,
- 94 obrazy malarza wykorzystane w filmie,
- 10 lat pracy nad filmem – od pierwszego pomysłu do premiery.
„Twój Vincent” to wspanialy hołd oddany malarzowi. Jest to filmowy eksperymet, który wymagał cierpliwości, uporu i ogromnych nakładów pracy. Pozostaje mieć nadzieję, że ten wysilek i pomysł zostaną nagrodzone.