Wacław Radziwinowicz
„Gogol w czasach Google’a”
Wyd. Agora
Przy obecnej sytuacji politycznej o Rosji mówi się w mediach dużo i dosyć jednoznacznie. Tym bardziej sięgnięcie po książkę Radziwinowicza było ciekawy doświadczeniem, chociaż niestety utwierdziło mnie w przekonaniu, że w tym kraju ciężko o jakiekolwiek racjonalne zasady i porządek prawa.
W Rosji mieszkają najbogatsi i jedni z najbiedniejszych ludzi na świecie, Rosja słynie z wybitnego baletu i z ogromnej korupcji, tak samo łatwo jest tutaj poznać największego przyjaciela przy wódce, jak i dostać między żebra od policjanta. Rosja to niezwykły kraj pełen sprzeczności, które trudno jest zrozumieć ludziom z zewnątrz. Wacław Radziwinowicz przez wiele lat próbował pojąć rosyjski świat i przekazać ją polskim czytelnikom w pisanych dla Gazety Wyborczej reportażach. I trzeba przyznać, że nawet mu się to udało.
Książka „Gogol w czasach Google’a” obejmuje teksty napisane w latach 1998–2012, tak więc Rosję już uporządkowaną po zmianach systemowych, ale ciągle stojącą na rozdrożu, co dalej. W kraju rządzą skorumpowani politycy i mafia, zaś codzienne życie ludzi to nieustanna walka. Aż trudno uwierzyć, że tak wygląda XXI wiek w Europie.
Każdy tekst to odrębna historia – opowieść o przeciętnym mieszkańcu Rosji, która jednak doskonale obrazuje sytuację polityczno-gospodarczą całego kraju. Szary człowiek odczuwa bowiem skutki kradzieży wśród polityków, przez które nie ma ogrzewania w zimie, czy problemy z legalnym pobytem w stolicy kraju. Słuchając wypowiedzi ludzi poznajemy z innej strony znane nam z telewizji wydarzenia – dowiadujemy się, jak czuje się matka żołnierza, który zginął na Kursku czy dyrektorka szkoły w Biesłanie. Wielka Matuszka Rosja roztacza nad nimi swoją, nie do końca opiekuńczą i troskliwą, rękę.
Obraz kraju, jaki wyłania się z reportaży Radziwinowicza to mocarstwo, które jednocześnie nie radzi sobie ze swoimi problemami, więc ucieka się do rozwiązywania ich w brutalny sposób. Łatwiej jest bowiem zamiast rozwiązać jakąś sytuację po prostu usunąć ją z powierzchni ziemi, na której życie ludzkie ma niewielkie znaczenie.
Radziwinowicz spędził w Rosji wiele lat i poznał ten kraj od podszewki. Udało mu się zrozumieć zarówno sytuację polityczną, jak i mentalność mieszkańców. Dzięki temu otrzymujemy teksty, które w dobry sposób łączą w sobie fakty i wydarzenia z towarzyszącymi im emocjami. Z krótkich, bo mających zaledwie 2–5 stron długości tekstów, udaje się ułożyć w całość różnorodny i sugestywny obraz rosyjskiego świata.
Eksperci zapowiadają, że Moskwa nieprędko stanie się miastem ludzi życzliwych. – Kultura wychowania w Rosji opiera się na sile. Groźby i kary były głównymi narzędziami wychowania w ZSRR i pozostały nimi także w Rosji – uważa psycholog Jana Dubejkowska. Jej zdaniem społeczeństwo rosyjskie odejdzie od radzieckich stereotypów wychowania nie wcześniej, niż zmieni się tam pięć pokoleń, czyli za sto lat.